• Obszar cyfryzacji, kluczowy dla gospodarki i edukacji, został przez rząd zupełnie zmarginalizowany - ocenili posłowie PO.
• Ich zadaniem PiS to partia mocno nakierowana na przeszłość, nie na przyszłość.

Na piątkowej (9 grudnia) konferencji prasowej w Sejmie działania resortu cyfryzacji oceniali poseł Arkadiusz Marchewka, który w gabinecie cieni PO odpowiada za cyfryzację, rzecznik PO Jan Grabiec i wiceszef PO Tomasz Siemoniak.

Czytaj też: Gabinet cieni: Oni będą patrzeć na ręce rządzących

Siemoniak podkreślał, że cyfryzacja była tak ważna dla PO, że w czasie rządów koalicji PO-PSL wyodrębniono osobny resort, by się nim zajmował.

"W naszej ocenie w ciągu ostatniego roku całkowicie zmarginalizowano ten resort i obecna minister cyfryzacji pani Anna Streżyńska w zasadniczych sprawach nie ma wiele do powiedzenia. A niestety cała partia, cały obóz rządzący, to partia mocno nakierowana na przeszłość" - zaznaczył Siemoniak.

"Oceniamy po tym roku, że sprawy cyfryzacji, kluczowe dla gospodarki, dla edukacji, dla wielu problemów społecznych są na absolutnie dalekim planie" - dodał polityk PO. Wyraził też obawę, że "PiS w różnych kwestiach ochoczo wracając do PRL przywróci nam niedługo komputery Odra i taśmy perforowane zamiast wprowadzić rozwiązania na miarę XXI wieku".

"Obawiamy się szczególnie o losy cyfryzacji w kontekście tzw. planu Morawieckiego, planu, który opiera nasz rozwój gospodarczy na ręcznym sterowaniu, na etatyzmie, na wielkich państwowych projektach"- mówił wiceszef PO.

Według niego kraje, w których informatyzacja jest lokomotywą, rozwijały się zupełnie inaczej. "To nie wielkie państwowe molochy rozwijały najnowocześniejsze technologie, tylko małe, aktywne firmy, którym państwo pozwalało działać" - mówił.

Marchewka podkreślił, że cyfryzacja jest szansą na rozwój gospodarczy i społeczny Polski.

"Jednak podsumowując pierwszy rok rządów PiS należy powiedzieć, że kwestie związane z cyfryzacją i internetem określa nie słowa szansa, ale inwigilacja. Bo to właśnie od tego rząd PiS rozpoczął swoje działania, wprowadzając ustawę antyterrorystyczną i ustawę o policji, która w sposób znaczący ograniczyła swobodę działań Polaków w internecie" - zauważył poseł.

Wyraził żal, że zapowiadana w lipcu przez minister Streżyńską aplikacja mID, czyli tzw. elektroniczny dowód osobisty, który miał być w telefonie komórkowym, "została przekształcona w pomysł dokumentu, w którym trzeba będzie weryfikować się na podstawie smsów, co utrudnia posługiwanie się nim".

Zdaniem Marchewki zmiany wynikają z tego, że w budżecie nie zabezpieczono środków na realizację zapowiedzi Streżyńskiej. Stąd też - według Marchewki - "zastój" w wykorzystaniu środków unijnych przeznaczonych na cyfryzację i rozwoju sieci szerokopasmowego internetu oraz na przeciwdziałania cyfrowemu wykluczeniu.

Jan Grabiec podkreślił, że uważa Streżyńską za dobrego fachowca i jest rozczarowany efektami prac prowadzonego przez nią ministerstwa.

"Podsumowując: spodziewaliśmy się więcej, liczyliśmy, że wyodrębnienie ministerstwa cyfryzacji sprawi, że minister Streżyńska uzyska kompetencje pozwalające unowocześnić polską administrację, że tam będą skupione wszystkie nitki, które będą miały wpływ na unowocześnienie polskiej administracji. Tak się nie stało; pozostali ministrowie okopali się, bronią swoich kompetencji, również nic nie robiąc w sprawie cyfryzacji" - podkreślił Grabiec.

Dodał, że unowocześnianie kraju to "cel ponad polityczny" i PO będzie wspierać działania Streżyńskiej, które do tego prowadzą oraz walczyć o mocniejszą pozycję ministerstwa cyfryzacji. "Będziemy tłumaczyć ministrom PiS, którzy lekceważą cyfryzację i patrzą na nią jako szansę na lepszą inwigilację, by dostrzegli w cyfryzacji szansę na innowację" - zapowiedział Grabiec. 

PODOBAŁO SIĘ? PODZIEL SIĘ NA FACEBOOKU

Nie przegap najważniejszych wiadomościObserwuj nas w Google News