• Przez pierwsze pół roku 2016 rząd zadłużył Polskę o 56 mld zł. Kwota ta jest jeszcze wyższa gdy doda się ostatnie miesiące roku 2015, od daty przejęcia władzy przez PiS.
• Rząd przedstawi wyliczenie zadłużenia w poniedziałek (22 sierpnia).
• Polskie zadłużenie jest ulokowane u podmiotów zagranicznych, co zdaniem ekspertów jest w pewnym sensie odbieraniem sobie suwerenności jako państwa.
Wedle szacunków "Rzeczpospolitej" rząd Beaty Szydło przez pięć miesięcy samego 2016 r. zwiększył dług publiczny o 56 mld zł. Gdy spojrzy się na te dane uwzględniając ostatnie miesiące roku 2015, zadłużenie może przekroczyć nawet 60 mld zł. - Obie kwoty są rekordowe co najmniej w ostatnich 15 latach - ocenia gazeta. Podaje także, że w ciągu 15 lat nie było administracji, która tak szybko generowała zadłużenie.
Strona rządowa ma się ustosunkować do wielkości długu w poniedziałek (22 sierpnia). Wówczas kwoty za lata 2015 i 2016 będą podane wedle oficjalnych wyliczeń resortu finansów.
Problemem polskiego długu jest, między innymi, jego rozlokowanie. Znaczna cześć polskich państwowych zobowiązań finansowych jest rozlokowana za granicami naszego kraju, tj. u zagranicznych wierzycieli.
W materiale "Rzeczpospolitej" pada sugestia, że za wzrost długu publicznego jest odpowiedzialny także program prorodzinny rządu, 500 plus.
W połowie lipca prof. Elżbieta Mączyńska, ekspert finansowy tłumaczyła: - Kto pożycza, ten rządzi. Im bardziej jest kraj zadłużony, tym mniej ma swojej suwerenności. Widać to było po tym, co się działo w Grecji i w innych krajach.
Jak dodawała, przykładem takiej niepełnej suwerenności był przełom lat 80. i 90. ubiegłego wieku. - Wtedy Polska nie miała specjalnie wyboru, który model ustrojowy wybrać. Musiała podporządkować się wskazówkom Międzynarodowego Funduszu Walutowego, ponieważ od tego zależało, czy polskie długi zostaną umorzone, czy nie i w jakim stopniu. Byliśmy krajem na kolanach, bardzo zadłużonym. W związku z tym nie mieliśmy pełnej suwerenności w rozwiązaniu naszych spraw ustrojowych.
Czytaj: Kukiz'15 widzi w programie 500 plus możliwą przyczynę nierówności społecznych
Ekspertka podała przykład Japonii, jako kraju, który inaczej podszedł do sytuacji. Dług publiczny Japonii przekracza dziś 230 proc. PKB i jest jednym z największych wśród krajów uprzemysłowionych.
Dług publiczny Polski sięga nieco ponad 50 proc. PKB. Właścicielem japońskiego długu są jednak w znacznej większości japońskie instytucje finansowe i sami Japończycy, dzięki czemu mimo ogromnego zadłużenia kraj nie jest uzależniony od zagranicznych inwestorów i jest mniej narażony na zawirowania gospodarcze.
KOMENTARZE (5)
Do artykułu: PiS ma tempo. Zadłużenie kraju wzrosło o 56 mld zł