"Pakiet klimatyczno - energetyczny jest dla Polski tragedią". Minister Szyszko nie ma złudzeń

"Pakiet klimatyczno - energetyczny jest dla Polski tragedią". Minister Szyszko nie ma złudzeń
Rozwojowi OZE sprzyjałaby budowa jednomegawatowych biociepłowni ./fot.pixabay/

Oficjele z prawie 200 krajów świata podpisali w Paryżu, podczas COP21, porozumienie klimatyczne i rozjechali się do domów ogłaszając wielki sukces. Także Polska, według premier Beaty Szydło oraz ministra Szyszko "oficjalnie" stała się krajem sukcesu w zakresie polityki klimatycznej. Kurtuazja to jednak zupełnie co innego niż praktyka. Wciąż brakuje bowiem odpowiedzi na najważniejsze dziś dla Polski pytanie: czy i jak ustalenia paryskie wpłyną na zmiany restrykcyjnych norm ochrony środowiska z pakietu klimatyczno- energetycznego, do którego wciąż jesteśmy zobligowani. - Paryski szczyt powinien „otrzeźwić” Brukselę – ma nadzieję Jan Szyszko, minister środowiska. - W rozmowach z KE przyznałem, że pakiet klimatyczno - energetyczny jest dla Polski tragedią - dodaje.

- W skład pakietu klimatyczno-energetycznego przyjętego w 2008 r. wchodzą trzy działania. Redukcja emisji CO2 o 20 proc., zwiększenie efektywności energetycznej o 20 proc. oraz udział energii odnawialnej również na poziomie 20 proc. Tego wszystkiego mamy dokonać do 2020 r. – wyjaśnia Krzysztof Tchórzewski, minister energii.

Jak po szczycie paryskim wyglądać będzie w szczegółach polska ścieżka ograniczenia emisji oraz działania pro klimatyczne, nie wiadomo. Nie wiadomo też czy nasze działania dotyczące lasów absorbujących CO2 zostaną zapisane w pakiecie klimatyczno – energetycznym, czy też znowu przyjdzie nam się w tej sprawie spierać z UE.

- Stara „piętnastka” posługuje się w tych sprawach hipokryzją, nie przestrzega ducha konwencji klimatycznej. Najwyższy czas, by traktować poważnie zapisy o zrównoważonym rozwoju, a nie interpretować je w taki sposób, by niektóre państwa mogły na tym zrobić interes - mówi Jan Szyszko.

- Paryski szczyt powinien „otrzeźwić” Brukselę – ma wręcz nadzieję minister środowiska. - W rozmowach z KE przyznałem, że pakiet klimatyczno - energetyczny jest dla Polski tragedią - dodaje.

Eksperci wieszczą jednak czarne scenariusze, według których porozumienie paryskie nie tylko nie „otrzeźwi” Brukseli, ale wręcz zdopinguje do realizacji międzynarodowego porozumienia co od redukcji 40% emisji CO2 do 2030 r. względem 1990 r.

Dr Paweł Frączak z Zakładu Ekonomiki Inwestycji i Zarządzania Strategicznego Uniwersytetu Rzeszowskiego przypomina, że Polska jest jednym z pięciu krajów świata, w których udział węgla kamiennego w strukturze źródeł energii przekracza 50 proc. Najwięcej zaś CO2 powstaje ze spalania węgla, gazu i ropy.

Do tego od lat mamy najbardziej zanieczyszczone powietrze w całej Unii. Według informacji Europejskiej Agencji Środowiska, aż sześć polskich miast znalazło się w pierwszej dziesiątce aglomeracji, w których odnotowano największą liczbę dni w roku, w których przekroczono dobowe dopuszczalne stężenie pyłu.

Mimo wprowadzenia ustawy antysmogowej, która umożliwia samorządom korzystanie ze skutecznych narzędzi do ograniczania niskiej emisji, i pozyskiwanie środków na ten cel, poprawy nie widać.

Kłopotliwe zielone technologie

A to nie ostatni problem. Obecnie w Polsce produkcja energii z OZE wynosi ok. 11 proc. Do roku 2020 ma wzrosnąć do 15 proc., wciąż jednak nie ma ustawy o OZE. Zielone technologie, zwłaszcza w wytwarzaniu energii, to ryzykowne innowacje.

Inwestorzy mają problemy z budową farm wiatrowych, nie najlepiej rozwija się geotermia. Jeden odwiert toruński kosztował 16 mln zł. - Rozwojowi OZE sprzyjałaby budowa jednomegawatowych biociepłowni. Byłaby to najlepsza metoda na wykorzystanie olbrzymiej ilości biomasy, jaką mamy w kraju. Ale nie ma na to przepisu - twierdzi Janusz Wilk z Fundacji „Horyzont”.

Optymizm nowych technologii

Optymistą w sprawie pakietu klimatycznego jest poseł Robert Winnicki. Za ważne uważa przekierowanie trwającej od dawna debaty o zmianach klimatycznych, na tory rozwojowe. Jego zdaniem minister Szyszko i rząd Beaty Szydło muszą zrobić wszystko, by stanowisko Polski w tej sprawie obronić

Światełko w tunelu widzi Ewa Kopacz.

- Już dziś redukujemy emisję CO2 poprzez nowoczesne, innowacyjne instalacje montowane  w nowobudowanych elektrociepłowniach w Opolu, Turowie czy Kozienicach. Dzięki temu emitujemy około 40 proc. CO2 mniej do atmosfery – przypomina b. premier.

To jednak wciąż zbyt mało. Polskie elektrownie emitują obecnie prawie 2,5 razy więcej, niż pozwalają normy unijne obowiązujące od 2016 r. Dostosowanie się do wymogów pakietu krajowej energetyki opartej na węglu - jeśli wykonalne - jest nader trudne i kosztowne.

 

 

 

Nie przegap najważniejszych wiadomościObserwuj nas w Google NewsObserwuj nas w Google News
×

FORUM TYMCZASOWO NIEDOSTĘPNE

W związku z ciszą wyborczą dodawanie komentarzy zostało tymczasowo zablokowane.

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!