Politycy dwóch największych partii solidarnie prezentują nierealistyczne i niespójne pomysły, licząc, że po wyborach społeczeństwo o nich zapomni. Tak PO, jak i PiS populistycznie głoszą radykalną obniżkę podatków, połączoną z olbrzymim wzrostem wydatków publicznych - komentuje dla wnp.pl najnowsze propozycje PO i PiS Piotr Szumlewicz, ekspert i doradca OPZZ.
- Ewa Kopacz ogłosiła zniesienie składek do ZUS i NFZ - miałyby one stać się częścią podatków. Zniesienie składek ZUS to ubytek wpływów do finansów publicznych o około 140 mld zł. Aby zrekompensować te straty, trzeba byłoby radykalnie podnieść podatki. Mimo to premier zapowiedziała ich znaczną... obniżkę. W wersji Ewy Kopacz to podatek liniowy 10 proc., który oznaczałby bankructwo państwa i gigantyczny prezent dla najlepiej zarabiających. W programie PO dowiadujemy się, że chodzi o podatki od 10 proc. do 39 proc., które w sumie też mają być dla wszystkich znacznie niższe niż obecnie. Ponadto PO proponuje obniżenie VAT o 1 proc., co oznaczałoby kolejny ubytek dla budżetu o co najmniej kilka miliardów złotych. Do tego trzeba doliczyć dopłaty dla początkujących przedsiębiorców, zwiększenie wydatków na armię czy dodatkowe wsparcie dla seniorów. W tej wersji propozycje szefowej rządu to bankructwo państwa lub perspektywa radykalnych cięć w wydatkach publicznych - mówi wnp.pl Piotr Szumlewicz, ekspert i doradca OPZZ, kandydat do Sejmu z warszawskiej listy Zjednoczonej Lewicy (SLD-TR-PPS-UP-Zieloni).
Destrukcja NFZ i ZUS
Jego zdaniem, jeżeli Platforma Obywatelska chce całkowitej destrukcji NFZ, ZUS, to znaczy, że przyznaje się do porażki jej dotychczasowej polityki.
W ocenie Piotra Szumlewicza równie niejasno brzmią propozycje odnośnie zastąpienia wszystkich umów cywilnoprawnych jednolitymi kontraktami.
- Można się obawiać, że zmiany proponowane przez PO to próba upodobnienia dzisiejszych etatów do umów zlecenie. Zresztą równocześnie autorzy programu piszą o większej ochronie socjalnej umów cywilnoprawnych. Trudno więc stwierdzić, czy umowy cywilnoprawne mają być ucywilizowane, czy wyeliminowane - twierdzi ekspert OPZZ.
Związkowcy wyrzuceni z zakładów pracy?
Jego zdaniem najbardziej bulwersująca jest przedstawiona na konwencji PO propozycja wyrzucenia związków zawodowych z zakładów pracy.
- W Polsce odbiera się kolejne prawa organizacjom pracowniczym. Rośnie skala umów śmieciowych, nie ma regulacji na poziomie branżowym, a na poziomie państwa dialog społeczny wciąż nie istnieje. Pracodawcy atakują pozycję związków na terenie przedsiębiorstwa, bo to ostatni punkt oporu pracowniczego. Wyprowadzenie organizacji związkowych z zakładów pracy oznaczałoby właściwie koniec funkcjonowania organizacji związkowych - przekonuje Piotr Szumlewicz.
Przypomina, że niedawno Trybunał Konstytucyjny ogłosił, że w Polsce niezgodnie z Konstytucją możliwość działania w związkach jest ograniczana. Tymczasem szefowa rządu chce jeszcze bardziej osłabić pozycję związkowców.
Obietnice bez pokrycia
Zdaniem Szumlewicza trudno też wierzyć obietnicom PiS.
- To paleta obietnic bez pokrycia, które się nie bilansują, a które stanowią mieszankę populizmu i liberalizmu gospodarczego. PiS od wielu tygodni przedstawia się jako partia socjalna, a tymczasem jej program zakłada głównie prezenty dla biznesu. Oto bowiem mamy obniżkę już niskiego podatku CIT z 19 do 15 proc. oraz wprowadzenie kolejnych ulg dla przedsiębiorców. Beata Szydło ogłasza, że chce być przyjazna dla biznesu, a jednocześnie twierdzi, że za rządów PiS-u radykalnie wzrośnie ściągalność podatków. Jakim cudem, skoro PiS-owska kandydatka na premiera nie chce wzrostu kontroli skarbowych, a wręcz twierdzi, że polskie przedsiębiorstwa są gnębione przez państwo? Radykalne zwiększenie kwoty wolnej od podatku brzmi atrakcyjnie dla wielu Polaków, ale to kolejny ubytek wielu miliardów złotych dla finansów publicznych - dodaje Piotr Szumlewicz.