• Posłowie PO i Nowoczesnej skrytykowali na posiedzeniu sejmowej komisji kultury zapowiedziane prace nad rozwiązaniami mającymi zapewnić większy pluralizm własnościowy w mediach.
• Takie przepisy obowiązują w wielu krajach, m.in. w Niemczech i Francji - odpowiada PiS.
Zapowiedź tę skrytykowali posłowie opozycji.
Grzegorz Furgo (Nowoczesna) nazwał propozycję w tej sprawie szukaniem sposobu na dobranie się do kasy i udziału sprawnie działających przedsiębiorstw w Polsce. Według niego PiS już raz "uporządkował rynek medialny w Polsce zagarniając telewizję publiczną", z którą dzisiaj nie może sobie poradzić. "Czego jeszcze chcecie? Siąść na prywatne media? Przecież to się nie uda" - mówił Furgo. Ostrzegał, że ograniczenie zagranicznego kapitału w mediach może odstraszyć inwestorów zagranicznych z innych obszarów.
Iwona Śledzińska Katarasińska (PO) podkreśliła, że nie jest zdziwiona tym pomysłem, ponieważ PiS zapowiadał repolonizację mediów od dawna. Jak jednak zaznaczyła, unijne regulacje pozwalają jedynie na przeciwdziałanie monopolizacji i nadmiernej koncentracji i tylko tyle w tej kwestii można zrobić. "Nie ma w Europie narodowości kapitału, przykro mi, to przeczyłoby idei Unii Europejskiej, która zakłada swobodny przepływ kapitału, ludzi i idei" - dodała.
"Konia z rzędem temu, który mi wykaże jakieś niemieckie wpływy w lokalnej gazecie" - mówiła wiceprzewodnicząca komisji. "Przecież te gazety mają polskich dziennikarzy i polskie kierownictwo. Ludzie, czy coś wam się stało? Żyjecie w Polsce, której ja nie znam i nie chcę znać" - podkreśliła Śledzińska Katarasińska.
Posłom PO i Nowoczesnej odpowiedziała Barbara Bubula z PiS. Według niej dyskusja na temat koncentracji własności w mediach odbywa się w każdym demokratycznym kraju i podjęcie jej nie wynika z obsesji czy poglądów. "Przepisy dotyczące tego, w jaki sposób zapobiegać nadmiernej koncentracji i w związku z tym koncentracji opinii prezentowanej przez media to jest przedmiot ustawodawstwa bardzo wielu krajów" - zauważyła Bubula.
Jak podkreśliła, należy się zastanowić nad tym, które rozwiązania stosowane w krajach takich jak Niemcy, Francja czy Hiszpania, mogłyby być wykorzystane w Polsce. Według niej przepisy w Niemczech zabraniają "krzyżowej własności, gdy ma się na rynku jednego medium pozycję dominującą, która została określona na poziomie 30 proc. - nie jak u nas 40 proc.".
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Opozycja krytykuje zapowiedź prac nad ws. pluralizmu własnościowego w mediach