Co po 2020? Trochę pieniędzy z Unii Europejskiej będzie, ale pamiętajmy, że nasze PKB stale rośnie – z czego się trzeba cieszyć – i nie możemy oczekiwać, że Unia Europejska będzie nas dalej wspierała – powiedział prezydencki minister Olgierd Dziekoński.
• Trwająca perspektywa unijna to już ostatnie lata, gdy Polska może liczyć na czerpanie z unijnych funduszy.
• Już więcej tych pieniędzy z zewnątrz nie będziemy dostawać – mówi Olgierd Dziekoński.
• Dzisiaj państwa unijne nie chcą już dawać na tych słabszych – mówi Andrzej Maciejewski z Kukiz’15.
• Przed nową perspektywą trzeba by się dobrze zastanowić i to wszystko zracjonalizować.
Portal Politico poinformował, że dotarł do oficjalnego dokumentu niemieckiego rządu dotyczącego przyszłego budżetu Unii Europejskiej. Ma z niego wynikać, że Berlin chce zbadać, "czy przyznawanie funduszy spójności UE może być powiązane z fundamentalnymi zasadami praworządności". Portal zauważył, że ewentualne konsekwencje dotknęłyby Polskę, która prowadzi spór z Komisją Europejską o przestrzeganie zasady państwa prawa. Czy to sensacja? Powód jest sensacją, ale nie sam fakt. Nie od dziś wiadomo, że trwająca perspektywa unijna to już ostatnie lata, gdy Polska i polskiej samorządy mogą liczyć na czerpanie z unijnych funduszy.
- Co po 2020? Trochę pieniędzy z Unii będzie, ale pamiętajmy, że nasze PKB stale rośnie – z czego się trzeba cieszyć – i nie możemy oczekiwać, że Unia Europejska będzie nas dalej wspierała – mówił były prezydencki minister Olgierd Dziekoński podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.
Jak przypomina, już dzisiaj województwo mazowieckie ma 120 proc. unijnej średniej dochodów na głowę mieszkańca.
- Trzeba więc sobie uświadomić, że już więcej tych pieniędzy z zewnątrz nie będziemy dostawać – mówi Olgierd Dziekoński.
Trzeba także pamiętać o sytuacji w Europie: Brexit to wyjście z Unii drugiego największego płatnika i ograniczenie wspólnego budżetu.
– Dzisiaj państwa unijne nie chcą już dawać na tych słabszych – mówi Andrzej Maciejewski z Kukiz’15, przewodniczący Sejmowej Komisji Samorządu Terytorialnego. – Więcej myślą o sobie.
Zdaniem Andrzeja Maciejewskiego, ostatnia perspektywa unijna nauczyła samorządowców, że warto mieć kolegę w urzędzie marszałkowskim, albo w ministerstwie w Warszawie.
- Taki mamy system wyborczy, że ta opcja, która rządzi rozdaje pieniądze. Dzisiaj słyszę od samorządowców: - Moja opcja nie ma nic do powiedzenia i jestem „wyautowany”. Niestety, samorządowcy dali się wciągnąć trochę w tę grę polityczną. Do tego wiadomo: wodociągi, kanalizacja, drogi – tego tak nie widać; co innego postawienie aquaparku. Trochę nas poniosła fantazja - twierdzi poseł.
Jak więc mówi, przed nową perspektywą trzeba by się dobrze zastanowić i to wszystko zracjonalizować.
- Austriacy i Szwajcarzy podczas organizacji piłkarskich mistrzostw Europy pokazali, jak to się robi: zbudowali duże stadiony, ale po Euro częściowo je rozebrali, bo tak wychodziło z kalkulacji ekonomicznej - przekonuje poseł.
Jego zdaniem, powinniśmy też wrócić na ziemię jeśli chodzi o skalę oczekiwań.
- W pewnym momencie mówiło się tylko o inwestorach, którzy tworzą 500-1000 miejsc pracy. Ale ilu takich jest w skali kraju? Trzeba umieć docenić tego, który stworzy 50 miejsc – mali budują. Poza tym, ci mali nie przenoszą produkcji, jak tylko zmieni się koniunktura - mówi.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Olgierd Dziekoński: Nie możemy oczekiwać, że UE będzie nas dalej wspierała