· Światowe ceny węgla kamiennego notują kolejne historyczne minima, dziś indeks ARA to ok. 45 dolarów za tonę, rok temu było to 65 dolarów.
· Straty sektora są coraz wyższe i wynoszą ok. 4 mld zł.
· Pomysły na poprawę sytuacji od lat są niezmienne.
Koncepcja restrukturyzacji górnictwa zakłada wprowadzenie zmian w sposób łagodny i bezbolesny. Górnicza restrukturyzacja ma być stopniowa, powolna i w żadnym wypadku nie może prowadzić do radykalnego ograniczenia zatrudnienia i strategicznego zmniejszania wydobycia. Wydobycie węgla kamiennego ma pozostać na podobnym poziomie i nadal strategicznie związywane z energetyką. Kompania Węglowa będzie teraz ratowana przez nowy twór – Polską Grupę Górniczą. Jest to kolejna wariacja poprzedniego projektu TF Silesia, a sam pomysł dalej jest ten sam – państwowe pieniądze, opakowane w formę quasi prywatnego inwestora. Wszystko po to, aby uniknąć zastrzeżeń o niedozwolonej pomocy publicznej.
Zabieg ten ma kolejny raz odbudować węglowe holdingi w podobnym do poprzedniego kształcie. Poprzez zmiany nazw i grup, eliminuje się dotychczasowe długi (spisywane są na straty budżetu) i zasila w pomostowe pieniądze na kontynuację działalności. W ostatnich miesiącach przesunięto 8 mln ton węgla zalegającego na hałdach z kopalń do zapasów elektrowni i dodatkowo zasilono kopalnie przedpłatami na wydobycie, po to, aby zapewnić płynność finansową.
Warto dodać, że podjęto również działania w kierunku poprawy efektywności kosztowej samych kopalni i próbuje się ograniczać zatrudnienie. Niemniej jednak to tylko delikatna terapia i powolny trening w sytuacji zapaści i katastrofy. Sektor górniczy zresztą wraca do wypłat 14-tek, zatem nie chce już ograniczać kosztów osobowych i akceptować dalszych zwolnień. Proponowany program zmian może ma więc szanse na zadziałanie, ale tylko wtedy jeśli ceny węgla byłyby wyższe, a nie w okresie obecnego trendu spadków cen surowcowych.
Obserwując obecne ceny ropy i innych surowców – nie widać nadziei dla węgla
Na rynkach panuje gigantyczna nadpodaż i walka cenowa producentów o rynki. Ceny będą kształtować się prawdopodobnie nawet poniżej 40 dol. za tonę i możliwe, że długo będą utrzymywać na tym poziomie.
Węgiel kamienny, który zawsze miał trzy główne kierunki zbytu – energetykę, domowe ogrzewanie (niska emisja) i eksport – będzie przegrywał na każdym z tych kierunków, ponieważ energetyka węglowa w europejskiej strategii spychana jest cały czas na rzecz OZE. Co więcej, domowe piece węglowe muszą być zamykane i wymieniane na czystsze formy generacji energii, a w eksporcie polskie kopalnie nie wytrzymają cenowo konkurencji z zagranicą.
Nawet ekstremalne poprawy efektywności doprowadzą jedynie do obniżenia średniej ceny wydobycia do poziomów ok. 250 zł za tonę i nawet jeśli zdejmie się z górnictwa wszystkie podatki (ok. 50-80 zł za tonę) to i tak okazuje się, że można mieć problemy z dogonieniem ceny na światowych rynkach. Węgiel po prostu będzie ekstremalnie tani przez kilka długich lat i próba utrzymania całości polskiego górnictwa w nadziei na podniesienie cen – to gigantyczne koszty, które poniesie cały sektor energetyczny.
Trzy scenariusze: finansowy, polityczny, geopolityczny
W tle staro-nowego programu dla górnictwa znajduje się polityka energetyczna, która coraz bardziej skręca w stronę strategicznej obrony energetyki węglowej i oparcia koncepcji polskiego energy-mix wyłącznie na węglu. Koncerny energetyczne będą więc z jednej strony pozbywać się zasobów finansowych i strategicznie bronić własnych kopalnianych assetów, inwestując w elektrownie węglowe, a z drugiej strony będą blokować inne rozwiązania (gaz, atom, OZE). Finalnie, pojawia się przewidywalny kłopot z europejską polityką klimatyczną i celami redukcyjnymi CO2 na 2030.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Niskie ceny ropy to brak nadziei dla polskiego węgla