Mamy poważne przesłanki, by liczyć na zrozumienie Komisji Europejskiej i wsparcie projektu gazociągu z norweskiego szelfu do Polski jako strategicznego, skutecznie dywersyfikującego źródła dostaw gazu do środkowej Europy - mówi minister Piotr Naimski, pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej.

Panie ministrze, rząd nie ukrywa, że - mimo znaczenia oddanego niedawno do użytku gazoportu w Świnoujściu - priorytet trzeba nadać teraz decyzjom o budowie połączenia naszego systemu gazowego ze złożami na szelfie norweskim… Zdradził pan, że do końca roku takie porozumienie jest wielce prawdopodobne. Jakie są przesłanki do takiego optymizmu?

Przeprowadziliśmy już wiele spotkań w tej sprawie z partnerami w Kopenhadze i Oslo - od najwyższego szczebla politycznego, poprzez wiceministrów, a kończąc na firmach bezpośrednio zaangażowanych w realizację. I nigdzie nie ma braku zgody! To bardzo dużo.

Widać duże zrozumienie dla projektu i w warstwie politycznej, i praktycznej. We wszystkich trzech krajach administracje rządowe mają udziały - także natury decyzyjnej - w strategicznych spółkach gazowych. Oczywiście rządy nie decydują, bo przedsięwzięcie musi być ekonomicznie uzasadnione, musi też współgrać na poziomie strategii tych firm. Ale życzliwe spojrzenie ze strony właścicieli bardzo pomaga.

Już trzeci raz jestem uczestnikiem podobnych rozmów. W 2001 r. doprowadziliśmy do podpisania porozumień międzyrządowych i do kontraktów zarówno z Duńczykami, jak i z Norwegami. Po wyborach rząd SLD uniemożliwił realizację podpisanych kontraktów. W latach 2006-07 też się wydawało, że sukces był blisko, ale wtedy „koalicjantami” było aż 11 firm ze Szwecji, Danii, Norwegii. I powiem szczerze: do dziś nie jestem w stanie powiedzieć, kto ostatecznie wyjął cegiełkę z tej konstrukcji…

Teraz, także z powodu zmiany sytuacji politycznej i gospodarczej w naszej części Europy, zrozumienie i wsparcie dla tego projektu jest o wiele większe niż niegdyś. To kolejna mocna podstawa do optymizmu.

Przeczytaj cały wywiad tutaj.

PODOBAŁO SIĘ? PODZIEL SIĘ NA FACEBOOKU

Nie przegap najważniejszych wiadomościObserwuj nas w Google News