-
Autor: Jakub Prokop, Rafał Kerger
Opublikowano: 13 paź 2016 14:57
• Szef Komitetu Stałego Rady Ministrów w rządzi PiS Henryk Kowalczyk zapowiedział projekt dotyczący jednej daniny, łączącej PIT oraz składki na ZUS i NFZ.
• Prostsze podatki – według oczekiwań – spowodują w firmach i urzędach oszczędności, rozliczenia będą tańsze w obsłudze.
Propozycje wprowadzenia jednolitego podatku pojawiają się od ponad roku. Kilka miesięcy temu szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Henryk Kowalczyk zapowiedział, że jego uchwalenie ma nastąpić jeszcze w tym roku, a wdrożenie – od 2018 r.
Na razie rząd nie ujawnił żadnego projektu ustawy ani nawet założeń. Wiadomo jedynie, że projekt ma zlikwidować składki na ZUS i NFZ i zastąpić je podatkiem dochodowym.
– Reforma ma uprościć podatek, równocześnie obniżając obciążenia działalności gospodarczej – powiedział Kowalczyk – W tej chwili składka na ZUS w wysokości 1,2 tys. zł dla drobnych przedsiębiorców jest zabójcza. Osobiście uważam, że składka powinna być płacona, jeżeli ktoś osiąga przynajmniej minimalny dochód i zawsze powinna być płacona składka emerytalna. To jest kwota ok. 400 zł, więc trzy razy mniej niż obecnie. A potem – w zależności od dochodu – to obciążenie by rosło - dodał.
Niższe koszty obsługi
Jeśli odprowadzanie podatku ma być prostsze, to teoretycznie dla firm powinno być też tańsze, bo działom kadr odpadnie część obowiązków z zakresu odprowadzania podatków. Czy rzeczywiście tak będzie?
– Intuicyjnie wydaje się, że skoro obsługa kadrowo-płacowa będzie łatwiejsza, to można się spodziewać obniżenia kosztów – zgadza się Anna Węclewicz z firmy doradztwa personalnego i pośrednictwa pracy AW&T Consulting.
W tej chwili wynajęcie firmy zajmującej się obsługą kadr kosztuje ok. 20-40 zł za osobę w zależności m.in. od rodzaju umowy. Czy te stawki zmienią po wprowadzeniu jednego podatku – tego dowiemy się po przeczytaniu projektu ustawy.
– Obecnie pracodawca jest płatnikiem zarówno podatku, jak i składki emerytalnej i zdrowotnej i nie sądzę, żeby to się miało zmienić. Po prostu zamiast trzech danin będzie płacił jedną – mówi doradca podatkowy Mariusz Makowski.
– Nie jest z kolei jasne, od czego ten podatek ma być płacony. Od przychodu, czy od jakichś innych danych? Na takie informacje dopiero musimy poczekać. W związku z tym nie wiemy, czy kwotowo będzie się to opłacać i komu, ale wiemy, że skorzystają na tym firmowe działy kadr. Będzie prościej, mniej przelewów i ogólnie mniej pracy – dodaje.
Co z ZUS?
Można się domyślać, że nowy podatek będzie trafiać do urzędów skarbowych. Pytanie co wtedy z ZUS-em? Skoro nie będzie się już zajmował pobieraniem składek, funkcje kontrolne prawdopodobnie też przekaże urzędom skarbowym. Makowski jednak tonuje entuzjazm tych którzy twierdzą, że zakład można będzie zamknąć. - Trudno mi sobie wyobrazić likwidację ZUS. Pozostanie mu jeszcze funkcja wypłacania świadczeń - podsumowuje
Krzysztof Kolany, główny analityk Bankier.pl spodziewa się, że najmniej zarabiający zyskają na reformie, a strata dla budżetu zostanie zrekompensowana poprzez podwyżkę stawek dla bardziej zamożnych.
- Zmiany w podatkach, które szykuje PiS, będą ciosem dla ok. 400 tys. przedsiębiorców prowadzących jednoosobowe firmy. Po likwidacji podatku liniowego łącznie zapłacą państwu ponad 16 miliardów złotych więcej niż dotychczas - ocenia zaś "Dziennik Gazeta Prawna".
My nie pokusimy się o szacowanie o ile spadną koszty kadrowej obsługi w większych firmach i urzędach. Ale wiemy ilu przedsiębiorców może ten spadek dotyczyć - jak podaje Centralny Ośrodek Informacji Gospodarczej o liczbie aktywnych przedsiębiorców powinniśmy myśleć w przedziale od 1,6 mln do 2,3 mln firm. Czyli spadek kosztów będzie dotyczył grubo ponad miliona firm - między 1,2 mln a 1,9 mln (odliczając wcześniej 400 tys. jednoosobowych przedsiębiorców).
Górna granica naszych szacunków wynika z analizy Centralnej Ewidencji Działalności Gospodarczej, dolna to liczba podmiotów opłacających składki ZUS (jest ich 1,7 mln, ale w tej liczbie 120 tys. to podmioty sektora publicznego - urzędy, szkoły, domy dziecka itp., przedsiębiorców jest około 1,6 mln).
KOMENTARZE (0)