• Wicepremier Mateusz Morawiecki zastrzega, że nie są prowadzone rozmowy z UniCredit o kupnie Pekao.
• O przygotowywanych negocjacjach, wartych 9 mld zł donosiła prasa.
• Kluczowym elementem transakcji miałoby być PZU.
Wicepremier i minister rozwoju dementuje nieoficjalne doniesienia, jakoby negocjowano cenę za akcje Pekao. Mateusz Morawiecki zapewnił, że PZU i Polski Fundusz Rozwoju (PFR) nie prowadzą negocjacji w sprawie nabycia akcji tego banku od UniCredit.
Wicepremier zapytany we wtorek (23 sierpnia), czy Polska jest zdeterminowana, by kupić Pekao, odpowiedział: - Jak w przypadku każdej potencjalnej transakcji, to musi być transakcja rynkowa. Musimy działać na zasadach rynkowych.
"Rzeczpospolita" podała, że w czwartek (25 sierpnia) ma dojść do spotkania na szczeblu przedstawicieli firm między PZU, PFR i UniCredit.
- Pekao, drugi pod względem wielkości aktywów bank nad Wisłą, może trafić pod kontrolę największego polskiego ubezpieczyciela. Jeszcze w tym tygodniu rozpoczną się negocjacje między Włochami a polską stroną - pisał dziennik.
Szacowana wartość transakcji to 9 mld zł.
PZU to jedna z kluczowych spółek Skarbu Państwa i elementarny gracz polskiego rynku ubezpieczeń. Tradycje PZU sięgają roku 1803, choć działalność podmiotu rozpoczyna się w 1921 wraz z powołaniem Polskiej Dyrekcji Ubezpieczeń Wzajemnych.
W latach 1927-1952 firma działała jako Powszechny Zakład Ubezpieczeń Wzajemnych, zaś w latach 1952-1990 jako Państwowy Zakład Ubezpieczeń. W 1998 rozpoczęła się prywatyzacja, zaś w styczniu 2005 ze względu na poważne nieprawidłowości w jej przebiegu, Sejm powołał komisję śledczą do zbadania prywatyzacji PZU.