• Przybywa łosi i szkód wyrządzanych przez nie w uprawach rolnych i w uprawach leśnych.
• Liczebność łosi wzrosła z niecałych 9 tys. osobników w 2010 r. do ponad 28 tys. sztuk w roku 2015.
• Ministerstwo Środowiska nie wyklucza ich regularnego odstrzału.
Podczas omawiania przedstawionej przez Radę Ministrów informacji o stanie lasów oraz o realizacji „Krajowego programu zwiększania lesistości” w 2014 r., poseł Zbigniew Biernat, Prawo i Sprawiedliwość, zwrócił uwagę, że przybywa łosi i szkód wyrządzanych przez nie w uprawach rolnych i w uprawach leśnych.
- Czy ministerstwo planuje wprowadzenie regularnego odstrzału łosi? – pytał.
Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Środowiska Andrzej Konieczny nie wykluczył tego.
Czytaj też: Ministerstwo zwiększa odstrzał dzików i zapowiada ich inwentaryzację
- Sprawa łosi jest tutaj bardzo wnikliwie przez ministerstwo i Lasy Państwowe analizowana. Chcę powiedzieć, że liczebność łosi na wschód od Wisły w sześciu dyrekcjach regionalnych wzrosła z niecałych 9 tys. osobników w 2010 r. do ponad 28 tys. sztuk w roku 2015 - poinformował.
Co to za sobą niesie?
- Niesie to za sobą oczywiście dwukrotny wzrost liczby wyrządzanych szkód, bardzo duży wzrost liczby uszkodzeń, jakie są dokonywane przez łosie, wzrost kosztów zabezpieczenia przed szkodami, wzrost sum, jakie są wypłacane, i oczywiście liczba kolizji drogowych z udziałem łosi wzrosła w ciągu tych 4 lat z 76 do 311 przypadków. W całym kraju przez ostatnie 6 lat mamy ponad 115 tys. kolizji, ponad 1 tys. wypadków i ok. 50 ofiar śmiertelnych. To jest właśnie efekt długotrwałej polityki chronienia wszystkiego, co się da, oraz, powiedziałbym, takiego podejścia niemerytorycznego do prowadzenia gospodarki, zaznaczam: gospodarki łowieckiej - powiedział Konieczny.
Wiceminister podkreślał, że taka aktywna gospodarka nie jest zagrożeniem, a polscy leśnicy potrafią właściwie ją prowadzić:
- Wszystkimi zasobami należy gospodarować. We wszystkich najlepszych podręcznikach do ochrony przyrody, przykładem jest pan prof. Poulin z Wielkiej Brytanii, pokazuje się, że przyroda zostawiona sama sobie zarządza ekosystemem na zasadzie zjawisk klęskowych, zaburzeń: pożary, wiatrołomy i inne zaburzenia. Badania prowadzone przez Lasy Państwowe w Puszczy Białowieskiej udowodniły, że aktywne gospodarowanie w lesie, w puszczy powoduje większą różnorodność i taką różnorodność biologiczną – co jest w raporcie – że mamy tyle obszarów siedliskowych i ptasich w obszarach Natura 2000. To się nie wzięło znikąd - wyjaśnił Konieczny.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Ministerstwo Środowiska chce odstrzelić łosie