PiS zamierza stworzyć ministerstwo energetyki, które zajmie się elektroenergetyką, gazownictwem i górnictwem. Nowa instytucja odbierze część kompetencji Ministerstwu Skarbu Państwa, ale ma zapewnić bezpieczeństwo energetyczne.
PiS zamierza stworzyć ministerstwo energetyki, które zajmie się elektroenergetyką, gazownictwem i górnictwem. Nowa instytucja odbierze część kompetencji Ministerstwu Skarbu Państwa, ale ma zapewnić bezpieczeństwo energetyczne.
Więcej o sprawie piszemy tutaj...
To nie nowość, już kilka lat temu partia Jarosława Kaczyńskiego postulowała stworzenie takiej instytucji. PO i premier Ewa Kopacz do pomysłu podchodzi ze sceptycyzmem, uważając, że to niepotrzebna biurokratyzacja i mnożenie bytów nadaremno. Eksperci wskazują jednak na problemy, które uzasadniają pomysł PiS.
– Dziś część energetyki, np. operator systemu przesyłowego podlega Ministerstwu Gospodarki. I formalnie minister gospodarki odpowiada za bezpieczeństwo energetyczne. Z drugiej strony operator systemu przesyłowego gazu ziemnego i firmy energetyczne podlegają Ministerstwu Skarbu Państwa, które tradycyjnie było ministerstwem prywatyzacji. W efekcie mamy do czynienia z nieskoordynowanymi decyzjami, a między resortami brakuje współpracy – komentuje dla parlamentarnego.pl prof. Władysław Mielczarski z Politechniki Łódzkiej, ekspert w sprawach energetyki.
Według partii aspirującej do władzy brakuje myślenia o bezpieczeństwie energetycznym i strategii górniczej. Według Beaty Szydło nowe ministerstwo jest najlepszym rozwiązaniem. To zresztą element programu PiS-u.
– Potrzebujemy instytucji, która mogłaby realnie zarządzać energetyką, która potrzebuje głębokich reform. Konsolidacja elektroenergetyki w czasach poprzednich rządów PiS pozwoliła na skuteczne działanie do dzisiaj. Teraz jednak potrzebujemy kolejnych posunięć, jak stworzenie np. niezależnego operatora systemu przesyłowego zarządzającego nie tylko sieciami przesyłowymi (tym zajmuje się dziś PSE), ale także dystrybucyjnymi – podsumowuje prof. Mielczarski.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Ministerstwo energetyki to dobry pomysł?