Główny cel, który stawiamy przed sobą w transporcie kolejowym, to maksymalne wykorzystanie środków unijnych  - poinformował minister infrastruktury i budownictwa Andrzej Adamczyk. Zaznaczył jednak, że szuflada kolejowych inwestycji jest pusta.

Plan pracy Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa oraz zamierzenia dotyczące m.in. transportu kolejowego były przedmiotem wystąpień kierownictwa resortu podczas wyjazdowego posiedzenia sejmowej komisji infrastruktury, które odbyło się 10 marca 2016 r. w siedzibie ministerstwa.

- Główny cel, który stawiamy przed sobą w transporcie kolejowym, to maksymalne wykorzystanie środków unijnych. To jest klucz do rozwoju transportu kolejowego w Polsce. Niebagatelna kwota 67 mld zł rozliczana na kolejne lata to potężne wyzwanie, które mamy nadzieję zrealizować bez zaburzeń, ale też przygotowani jesteśmy na różnego rodzaju turbulencje, bo wydatkowanie tej kwoty roztropnie i bez takich zjawisk, kiedy można byłoby powiedzieć, że część tej kwoty została zmarnowana, nie jest zajęciem łatwym - ocenił minister infrastruktury i budownictwa Andrzej Adamczyk.

W prezentacji przedstawionej przez wiceministra Piotra Stommę odpowiedzialnego za transport kolejowy znalazła się m.in. ocena, że niewystarczające jest zaawansowanie projektów kolejowych m.in. w kontekście wykorzystania środków UE. Resort ocenił, że nieefektywne działania podejmowane w poprzednich latach w zakresie przyśpieszenia inwestycji nie wpłynęły na usprawnienie procesu, co już obecnie skutkuje ryzykiem niewykorzystania całości środków do 2023 r. i kumulacji wydatków w ostatnich latach perspektywy 2014-2020.

- Założyłem, że nie będę nawiązywał do poprzedników, ale też nie mogę nie powiedzieć, że niestety mamy praktycznie pustą szufladę jeśli chodzi o kolejowe projekty inwestycyjne na tę unijną perspektywę finansową. To musi wybrzmieć i musi zostać wyraźnie powiedziane. Nie utyskuję i nie chcemy wskazywać osób winnych, ale chcemy wyraźnie powiedzieć, że mamy z tym problem. Poprzednia administracja rządowa zajęta była skutecznym wydatkowaniem środków unijnych do końca 2015, bo to był deadline i można było powiedzieć, że też polska racja stanu, gdyż strata każdego miliarda złotych to była strata niepowetowana. Ale to też spowodowało, że niestety równolegle nie prowadzono przygotowań kolejnych projektów. Dzisiaj pomimo tego, że jeszcze we wrześniu 2015 docierały do nas sygnały, że będzie można wydać w 2016 roku około 7 mld zł tę kwotę zweryfikowaliśmy realnie do 4,2 mld zł i to nie jest jeszcze wielkość pewna - poinformował minister Andrzej Adamczyk.

Czytaj całość na wnp.pl

PODOBAŁO SIĘ? PODZIEL SIĘ NA FACEBOOKU

Nie przegap najważniejszych wiadomościObserwuj nas w Google News