• Jednym z głównych postulatów samorządów miejskich wobec rządu jest poważna zmiana podziału podatku PiT.
• Część tych opłat trafia do kas miast, ale sytuacja jest niezadowalająca według przedstawicieli samorządów.
Zmiana sposobu dzielenia „samorządowej” części podatku PIT to jednak nie wszystkie propozycje poprawek w przepisach finansowych, jakie chcieliby przeforsować skarbnicy polskich metropolii. Marzy im się także rozdzielenie zadań własnych i zadań zleconych. W obecnej sytuacji samorządy bowiem regularnie dopłacają ze swoich budżetów do zadań zleconych, co jest tyleż obciążające finansowo (jak podaje Teresa Blacharska, skarbnik Gdańska tylko w latach 2014 – 2016 miasta zrzeszone w UMP wspomogły budżet państwa kwotą niemal 512 mln zł), jak i kłopotliwe prawnie, gdyż nie ma jednolitej wykładni określającej, czy samorządom wolno w ogóle dofinansowywać zadania zlecone.
Czytaj: Szef MON jedzie na Węgry
- Interpretacje Regionalnych Izb Obrachunków, a także wyroki sądowe nie są jednoznaczne – mówi Blacharska. Jak przypomina Ministerstwo Finansów nie pozwala samorządom wykazywać w sprawozdaniach faktycznie poniesionych wydatków.
- Gdyby tak było, to droga sądowa byłaby łatwiejsza – stwierdza skarbnik Gdańska.
- Trzy lata temu wystąpiliśmy z pozwem o zwrot od skarbu państwa kosztów związanych z działalnością USC powyżej środków otrzymanych od budżetu państw. Batalia trwa już trzeci rok – przyznaje Alina Kwaśniak, dyrektor biura skarbnika Krakowa. Jak dodaje sukcesem jest, że pozew nie został odrzucony, co świadczy, że sąd nie uznał roszczeń za bezpodstawne, a nieoficjalnych informacji wynika, że poszukuje biegłego, który miałby stwierdzić, czy przedstawione przez miasto wyliczenia są prawidłowe.
Więcej przeczytasz na PortalSamorządowy.pl