Centrysta Emmanuel Macron powiedział, że jeśli zwycięży w wyborach prezydenckich we Francji, doprowadzi do objęcia Polski sankcjami. Oskarżył też Polskę o dumping socjalny. Według obserwatorów chce przyciągnąć wyborców odrzucających jego liberalizm ekonomiczny.
W czwartkowym wywiadzie dla dziennika "Voix du Nord", streszczanym w piątek przez liczne media, "kandydat postępu" oskarżał Polskę o "dumping socjalny" i "wygrywanie różnic w systemie podatkowym". Po czym uznał, że Polska "narusza wszystkie zasady Unii". Macron zapewnił, że jeśli zostanie wybrany, to "w ciągu trzech miesięcy (...) podjęta zostanie decyzja w sprawie Polski".
Wielki dziennik regionalny "Ouest France" określił wypowiedzi Macrona "waleniem pięścią w stół".
Centrowy kandydat na prezydenta był przepytywany w oglądanym przez miliony Francuzów, dwugodzinnym programie telewizyjnym. Powtarzał w nim dotychczasowe argumenty swej kampanii, twierdząc, że zwalczy bezrobocie poprawiając kwalifikacje zawodowe bezrobotnych i zaostrzając system wypłacania zasiłków. Jednocześnie szkicował bardzo liberalny projekt uelastycznienia prawa pracy, korzystny dla przedsiębiorców, gdyż "to przedsiębiorstwa tworzą miejsca pracy".
Podczas gdy w internecie cytowano jego wypowiedź dla prasy, że nie pozwoli, "by Europa była taką jak dotychczas", w telewizji Macron gorąco bronił Unii, zapowiadał ścisłą współpracę z Niemcami i tylko marginalnie zapowiadał, że będzie się starać, by Unia "lepiej chroniła pracowników" i by "globalizacja nie uderzała w nich tak ostro".
KOMENTARZE (1)
Do artykułu: Kandydat na prezydenta Francji przeciw Polsce. Za "dumping socjalny"