● Nowa ustawa o wynagrodzeniach najważniejszych osób w państwie ma trafić do Sejmu jeszcze w tym tygodniu.
● Zmieni płace prezydenta, ministrów, wicepremierów i wojewodów.
● Uzależni wysokość płacy od stanu gospodarki i płacy przeciętnej i minimalnej.
● Wprowadzi wynagrodzenie dla pierwszej damy.
Jak informuje wtorkowa (19 lipca) "Rzeczpospolita" rząd przygotowuje zmiany w wynagrodzeniach ministrów, także premier Beaty Szydło. Zgodnie z informacjami gazety, wysokość podwyżki dla szefów resortów będzie uzależniona od notowań gospodarczych kraju.
W przypadku premier Szydło obecne wynagrodzenie to 16 700 zł brutto miesięcznie. Jej pensja ma wzrosnąć do 24 100 zł. Z całej Rady Ministrów to najbardziej zauważalna podwyżka. Ale to nie wszystko, podobne podwyżki ma otrzymać każdy, kto piastuje stanowiska prezydenta RP, wicepremierów, ministrów, wiceministrów i wojewodów.
Posłowie i senatorowie też nie odejdą z niczym, dla nich projekt autorstwa PiS niesie po 2 700 zł podwyżki.
Projekt ma jeszcze na XXIII posiedzeniu być procedowany w Sejmie.
Prawo i Sprawiedliwość argumentuje, że podwyżka jest konieczna, bo obecny poziom płac na eksponowanych stanowiskach w administracji zniechęca najbardziej wybitnych przedstawicieli różnych branż.
Za projekt w Sejmie odpowiada poseł PiS Łukasz Schreiber.
PiS przygotowało w ustawie uzależnienie płacy dla osób piastujących wspomniane urzędy państwowe od płacy minimalnej i przeciętnej. Taki stan prawny zmieni zarobki tych osób i uzależni je od stanu gospodarki państwa.
Ciekawostką jest, że w projekcie nowej ustawy pojawiło się też honorarium dla pierwszej damy. Wynagrodzenie żona prezydenta (obecnie Agata Kornhauser-Duda) będzie uzależnione od wysokości pensji jej męża.
- PiS chce też, by pierwsza dama podlegała ustawie o ograniczeniu działalności gospodarczej. Oznacza to, że będzie m.in. musiała składać oświadczenia majątkowe. Przy okazji przyjęcia nowych przepisów o zarobkach kluczowych osób w państwie, posłowie PiS chcą zmienić status pierwszej damy, który został wypracowany już w okresie międzywojennym - pisze "Rzeczpospolita".
Wspomniany już poseł Łukasz Schreiber w rozmowie uzasadnił, że od pierwszej damy wymaga się dzisiaj całodobowej dyspozycji. - Obowiązki pierwszej damy to praca na pełny etat, nawet po 100 godzin tygodniowo, czasem przez dziesięć lat - mówi poseł i argumentuje, że należy to wynagrodzić.
Rzeczpospolita miała w swojej historii potrasformacyjnej tylko żonatych prezydentów. Rolę małżonki prezydenta zreformowała Aleksandra Kwaśniewska. W odbiorze publicznym wypracowała wizerunek pierwszej damy jako osoby aktywnej i zaangażowanej społecznie.
Temat wynagrodzenia dla towarzyszki życia prezydenta RP powraca od czasów prezydentury Aleksandra Kwaśniewskiego, a obecny stan rzeczy, gdy pierwsza dama nie pracuje, wywodzi się z politycznej tradycji II Rzeczpospolitej.
KOMENTARZE (5)
Do artykułu: Honoraria posłów, senatorów, ministrów, wojewodów, prezydenta i pierwszej damy w górę