Prawo i Sprawiedliwość chce opodatkować sklepy wielkopowierzchniowe. Handlowcy już się niepokoją.
Podatek proponowany przez partię ma dotyczyć sklepów o powierzchni powyżej 250 m2. Podatek dla dużych zagranicznych sieci detalicznych ma wynosić 0,5 - 2 proc. w zależności od obrotu. Gra warta jest świeczki, bo według wyliczeń PiS-u przyniesie to łącznie 8 mld zł.
Zdaniem Macieja Ptaszyńskiego, dyrektora generalnego Polskiej Izby Handlu, podatek od hipermarketów w formie zaproponowanej przez Prawo i Sprawiedliwość "może uderzyć w te sklepy i przedsiębiorców, których powinien chronić". Ptaszyński zasugerował też, że ceny mogą zostać podniesione.
- Rozwiązaniem jest oparcie podatku od sklepów wielkopowierzchniowych np. na kryterium minimalnego obrotu realizowanego przez podmiot gospodarczy na jednym numerze NIP. W tym momencie wszystkie małe sklepy działające w systemach franczyzowych nie zostałyby objęte tym podatkiem - stwierdził gość programu "Biznesu dla Ludzi" w tvn24 Biznes i Świat.
- To dyskryminujący pomysł. Traktuje się nas jak trudno usuwalne zło, jak kogoś, kto się dopuszcza haniebnych czynów, mimo że działamy zgodnie z prawem - mówił na antenie Polskiego Radia w obronie sieci handlowych Andrzej Faliński, dyrektor Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji.
KOMENTARZE (1)
Do artykułu: Handlowcy krytykują PiS. Ceny wzrosną po opodatkowaniu sklepów?