XVI Europejski Kongres Gospodarczy

Transform today, change tomorrow. Transformacja dla przyszłości.

7-9 MAJA 2024 • MIĘDZYNARODOWE CENTRUM KONGRESOWE W KATOWICACH

  • 18 dni
  • 20 godz
  • 40 min
  • 54 sek

Gospodarka czy polityka na Wschód? Ukraina, Białoruś i Gruzja potrzebują Polski

Gospodarka czy polityka na Wschód? Ukraina, Białoruś i Gruzja potrzebują Polski
W czasie debaty na EEC poświęconej wschodnim sąsiadom naszego kraju wybrzmiało, że Europa musi inaczej traktować Rosję. Nie jest ona krajem, z którym można rozmawiać, nie biorąc pod uwagę polityki.(fot.:pixabay.com)

Ukraina, Białoruś mogą skorzystać na lekcji Gruzji, która wcześniej skierowała się na Zachód. Wszystkie te kraje mają jeden wspólny problem, podkreślony na Europejskim Kongresie Gospodarczym w Katowicach. To Rosja.

• Według przedstawicieli izb handlowych, które działają między Polską, Ukrainą i Białorusią, naszych sąsiadów przedstawia się w Polsce krzywdząco, a potencjał dla współpracy jest bardzo widoczny i nie można go zaprzepaścić.

• Goszczący w Katowicach Akaki Gwimradze, redaktor poczytnego gruzińskiego periodyku, zwrócił uwagę zebranych, że napięcia polityczne w regionie zaowocowały rozdrażnieniem Moskwy. – Głównym problemem, z którym zetknęła się Gruzja, była ogromna zależność kraju od północnego sąsiada – mówił Gwimradze.

• Konkluzją spotkania była mocna sugestia dla UE i Zachodu, by nauczyły się podchodzić do Rosji nie na zasadach kapitalistycznego rachunku zysku i strat, tylko zrozumiały polityczną grę interesów Kremla, np. w polityce energetycznej.

W rozmowie o ekonomii naszego regionu na Europejskim Kongresie Gospodarczym (EEC) nie mogło zabraknąć spojrzenia na Wschód. W czasie debaty „Co dalej na Wschodzie? Gospodarka w cieniu polityki” wybrzmiało bardzo mocno, że skomplikowanie tych dwóch sfer u naszych sąsiadów jest bardzo duże i często kłopotliwe.

Tę ocenę starał się udowodnić Jacek Piechota, były minister, obecnie prezes Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej.

- Ukraińska rzeczywistość jest bardzo skomplikowana i można w niej znaleźć dowody na każdą tezę. Ogólnie oddaje to hasło „Ukraina jest lepsza niż się nam wydaje” (ang. Ukraine is better than you think). W Polsce obraz tego kraju jest niestety szczególnie wypaczony.

Sytuację wokół Ukrainy w Polsce miała zafałszować, wielokrotnie powtarzająca się na przełomie ostatnich dwóch dekad, próba ucywilizowania tego kraju. W ocenie Jacka Piechoty, Polacy wchodząc gospodarczo do sąsiada, parzyli się, co tylko utrwalało obraz Ukrainy dzikiej i skorumpowanej.

-  Odbieramy Ukrainę przez pryzmat naszych problemów, a często bywa, że to my popełniliśmy błędy, uznając, że są tam standardy, których jeszcze nie było – powiedział Piechota.

Jedno co szybko nie zniknie, to konflikt z Rosją

Nawet jeśli wyzbędziemy się uprzedzeń, jedna ważna przeszkoda pozostaje. Na Ukrainie trwa bowiem wojna z prorosyjskimi separatystami. Jacek Piechota świadom tego zagrożenia zreferował zebranym, że mimo to warto spojrzeć pozytywnie na Kijów. - Ukraina żyje i funkcjonuje. Ironią jest, że trwa permanentna wymiana ognia, a obok robi się biznes i trwa życie gospodarcze.

Zaakcentował, że Ukraina za mało się promuje, przytłoczona właśnie tym konfliktem, a tymczasem „mają najlepszy system zamówień publicznych” na świecie, to po pierwsze. Po drugie, z polityki ukraińskiej ostatnich lat jedno jest pewne - kraj odwrócił się od Rosji i to się już raczej nie zmieni.

Obecny wśród panelistów spotkania Kazimierz Zdunowski (Polsko-Białoruska Izba Handlowo-Przemysłowa) polemizował z przedmówcą, choć potem zgodził się, że jak w przypadku Ukrainy, tak też i Białorusi, dominują w Polsce uprzedzenia.

- Wróciłem z Białorusi, a byłem na forum gospodarczym, i przy powrocie pytano mnie: Kto nam namalował czarną i siermiężną wizję Białorusi? – relacjonował własne doświadczenie Zdunowski. - Ona się unowocześnia i ludzie są w tym kraju do Polaków pozytywnie nastawieni.

Za źródło problemów gospodarczych naszego wschodniego sąsiada prezes Polsko-Białoruska Izby Handlowo-Przemysłowej uważa spuściznę, jaką Białoruś dostała po Związku Radzieckim – ciężki, obronny przemysł.

 - Z tej gospodarki trzeba zrobić nowoczesną, współczesną ekonomię – mówił. - Trzeba ją przestawić na sektor cywilny, a to nie jest łatwe – konkludował. Liczy, że właśnie Polacy się w to zaangażują. Co więcej, dla niego mamy ku temu wszelkie sposobności. - Nie mamy zatargów i wojen z Białorusią – podkreślał. Stwierdził nawet, że wielu z naszych wielkich rodaków może poszczycić się białoruskimi korzeniami, tymczasem mamy „lepsze stosunki z Libią, z Marokiem, niż z Białorusią”.

Co cieszy Zdunowskiego, to nasilające się kontakty z Białorusią polskiego rządu. Przypominał on, że marszałek senatu Stanisław Karczewski, minister Witold Waszczykowski czy też wicepremier Mateusz Morawiecki odwiedzili niedawno Mińsk.

- Dzisiaj są wszystkie warunki, by rozwijać współpracę gospodarczą. Jest instrumentarium z Banku Gospodarstwa Krajowego i innych komercyjnych banków.

Sugestia z Kaukazu, sięgnąć po młodych, kształconych na Zachodzie

Zatem Ukraina i Białoruś mogą się zmienić, co zaakcentowali Piechota i Zdunowski, a jak tego dokonać? Takie pytanie zadano Akakiemu Gwimradze, redaktorowi naczelnemu gruzińskiego periodyku Rezonansi.

- Myślę, że Gruzja i Ukraina znajdują się w bardzo trudnym położeniu – mówił dziennikarz. – 20 proc. naszego terytorium znajduje się pod okupacją wojsk rosyjskich.

Dla Gruzina reformy w jego kraju rozpoczęły w 2003 roku - a kluczem do dobrego przeprowadzenia ich było „zaproszenie przez nowy rząd do współpracy młodych specjalistów wykształconych na Zachodzie i w Ameryce”.

- Głównym problemem, z którym zetknęła się Gruzja, była ogromna zależność kraju od północnego sąsiada – mówił jeszcze Akaki Gwimradze . -  Przede wszystkim dotyczyło to surowców energetycznych. Głównym celem było ograniczenie tej zależności. W latach 2005-2007 rozpoczęliśmy dywersyfikację dostaw surowców energetycznych, ograniczając ich dostawy z Rosji i rozszerzając współpracę z Azerbejdżanem. Im bardziej Gruzja zbliżała się do Zachody i NATO, tym silniejsze były naciski ze strony Rosji.

Gruzja nie zapomina o Polsce

Kilka słów gruziński gość EEC poświęcił też Polsce. Relacje między RP i Gruzją podzielił na te stricte ekonomiczne i te polityczne.

- W kwestii ekonomicznej uważam, że Polska nie należy do głównych partnerów gospodarczych Gruzji. Ale mamy dziś bezpośrednie połączenia lotnicze z Warszawy i Katowic do Kutaisi, są bezpośrednie loty z Warszawy do Tbilisi. Co roku zauważamy, że rośnie liczba turystów przybywających do Gruzji.

Jednocześnie Gwimradze nie widzi dużych inwestycji polskich w Gruzji, liczy, że to może się zmienić.

Na płaszczyźnie politycznej Gwimradze nie zapomniał o śp. Lechu Kaczyńskim, którego Gruzini bardzo cenią.

- Nie bacząc na zagrożenie, włącznie z możliwością zestrzelenia samolotu, którym leciała delegacja, razem z prezydentami krajów nadbałtyckich i Ukrainy wspierali w centrum stolicy naród gruziński w walce o niepodległość kraju. Gruzini bardzo dobrze to pamiętają i pamiętać będą zawsze. Polska bardzo intensywnie wspiera też nasze dążenia do integracji z UE

Jak rozmawiać z Moskwą?

Konkluzją rozmowy była wypowiedź Murmana Margwelaszwiliego (World Experience for Georgia), który w kwestii Rosji i jej polityki energetycznej wobec sąsiadów zaakcentował, że można ją odczytywać jako sprzeczną ze zdrowym rozsądkiem.

- Potocznie stwierdzenie, że polityka powinna służyć gospodarce, w przypadku Rosji się nie sprawdza – mówił Gruzin. – W przypadku Rosji jest odwrotnie, polityka dyktuje postępowanie gospodarcze i energetyczne. Rosja używa energetycznych surowców jako broni – mówił Margwelaszwili.

Rosja ma w swoim arsenale kolejne narzędzia, podkreślał także. – Wykupywanie infrastruktury gazowej, co przekłada się na oczywisty wzrost znaczenia i wpływu moskiewskich przedsiębiorstw – wymienił jeden z kluczowych elementów polityki ekspansywnej Kremla. – Jak na to odpowiedzieć? – zapytał. – Myślę, że bliższą kooperacją i interakcją w regionie, która musi przełożyć się na projekty infrastrukturalne.

Margwelaszwili zasugerował także, by Europa odłożyła w relacjach z Rosją spojrzenie czysto komercyjne, a zainteresowała się politycznym. Tylko takim spojrzeniem bowiem można z Rosją realnie rozmawiać.

- Bez takiej współpracy Rosja osłabi Białoruś, osłabi Ukrainę i powoli, powoli zbuduje własną pozycję – kreślił negatywną wizję triumfu Władimira Putina ekspert World Experience for Georgia.

Takiego scenariusza zebrani chcą uniknąć. Dlatego też zwracali uwagę na nowe inicjatywy energetyczne, które rodzą się w regionie i mogą się przełożyć na poprawę sytuacji. To zwłaszcza rurociągi kaspijskie przez Morze Czarne i Gruzję. – Są opcje, tylko trzeba zdać sobie sprawę z wagi problemu – konkludował.

***

Artykuł powstał na podstawie debaty „Co dalej na Wschodzie? Gospodarka w cieniu polityki”, która odbyła się 12 maja 2017 r., ramach IX Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.

 

Nie przegap najważniejszych wiadomościObserwuj nas w Google NewsObserwuj nas w Google News
×

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Gospodarka czy polityka na Wschód? Ukraina, Białoruś i Gruzja potrzebują Polski

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!