Projekt dużej reprywatyzacji będzie przewidywał odszkodowania. Nie jest to możliwe, gdyż trwałoby to po pierwsze znacznie dłużej niż zakładane rekompensaty, a po drugie nie wiem, czy państwo udźwignęłoby ten ciężar - powiedział konstytucjonalista dr hab. Kamil Zaradkiewicz.
• Projekt zakłada przyznanie zadośćuczynienia, a nie odszkodowania - ocenił Zaradkiewicz.
• To jest istotna różnica, bo my nie naprawiamy szkód wyrządzonych przez komunistów - powiedział.
• Państwo polskie stara się w jakimś stopniu zrekompensować te krzywdy - dodał.
Jak poinformował dr hab. Kamil Zaradkiewicz w TVP Info w programie "Minęła 20" Ministerstwo Sprawiedliwości nie zakłada, że projekt dużej reprywatyzacji "będzie przewidywał odszkodowania". "Nie jest to możliwe, gdyż trwałoby to po pierwsze znacznie dłużej niż zakładane rekompensaty, a po drugie nie wiem, czy państwo udźwignęłoby ten ciężar" - podkreślił.
Czytaj też: Duża ustawa reprywatyzacyjna bez konsultacji w komisji?
Konstytucjonalista uważa również, że 20 proc. rekompensaty z utraconej nieruchomości jest jak najbardziej satysfakcjonująca. Jak dodał, "dotychczasowe projekty ustaw też to zakładały".
Pytany przez dziennikarza o tzw. "metodę na kuratora", podkreśli, że metoda ta była wykorzystywana przez "handlarzy roszczeń nie tylko w Warszawie, ale także przez oszustów w innych miastach, gdzie na tak zwanego kuratora zwracano nieruchomości osobom, które nigdy nie powinny ich uzyskiwać". Jak dodał, podstawowa różnica pomiędzy Warszawą, a innymi miejscowościami polegała na tym, że były rozpatrywane w innym trybie, "w trybie postępowań sądowych, a nie administracyjnych".
Czytaj też: Duża ustawa reprywatyzacyjna. Czy rozwiąże problem?
"Projekt zakłada przyznanie zadośćuczynienia, a nie odszkodowania, to jest istotna różnica. My nie naprawiamy szkód wyrządzonych przez komunistów, my tylko (...) staramy się w jakiś sposób, na ile jest to możliwe, zrekompensować te krzywdy" - podkreślił.
Jak dodał, uprawnionymi do tego rodzaju rekompensat powinni być przede wszystkim właściciele bądź współwłaściciele nieruchomości, które odebrano im po drugiej wojnie światowej lub ich najbliżsi - wstępni i zstępni, innymi słowy rodzice, dziadkowie, dzieci, wnuki - ale już nie inne osoby.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Duża ustawa reprywatyzacyjna, Zaradkiewicz: Rekompensaty powinni dostać właściciele lub współwłaściciele nieruchomości