Z programu PiS przedstawionego w 2014 roku i z informacji uzyskanych podczas konwencji programowej PiS w lipcu br. wynika, że centralnymi punktami polityki energetycznej w ujęciu tej partii będą m.in. reforma zarządzania branżą i utrzymanie w miksie energetycznym węgla.
Patrząc z zewnątrz trudno z całkowitą pewnością ocenić, na ile „Program PiS 2014” jest jeszcze aktualny, a na ile został już nadgryziony przez czas. Przykładowo zawarta we wskazanym dokumencie zapowiedź PiS, że „Na poziomie unijnym będziemy walczyć o zniesienie ekonomicznej i prawnej dyskryminacji wytwarzania energii elektrycznej z węgla kamiennego, żądając rewizji pakietu energetyczno-klimatycznego w zamian za zgodę Polski w innych kluczowych dla Unii jako całości kwestiach” może dzisiaj byłaby formułowana nieco inaczej, co nie znaczy, że całkowicie odmiennie.
- Strategia, którą planujemy dla gospodarki odrzuca dogmat dekarbonizacji. Z UE idzie w warstwie politycznej, ideologicznej i warstwie konkretnych decyzji zupełnie odwrotny sygnał. Wchodzi w to pakiet klimatyczny, ograniczenia emisyjne, ETS, nowe BATs, standardy emisji tlenków siarki, azotu i pyłów. Będziemy starali się o to, by na poziomie UE wysłuchano naszego zdania. Polska jest unikalnym krajem w Europie, jeśli chodzi o udział węgla w gospodarce. Chcemy to utrzymać. Jest to w interesie państwa polskiego także w wymiarze bezpieczeństwa i takie stanowisko musi być respektowane. Jestem przekonany, że znajdzie się rozwiązanie, które będzie dopuszczalne w ramach prawodawstwa UE - wskazywał w lipcu br. Piotr Naimski, poseł PiS.
Co z gazem łupkowym?
Kolejne miesiące nie przynosiły specjalnie dobrych wiadomości jeśli chodzi o możliwości gospodarczego wykorzystania gazu łupkowego w Polsce , a więc być może dzisiaj PiS byłoby też ostrożniejsze niż na początku 2014, kiedy wskazywało , że „ Węgiel, gaz łupkowy i zasoby geotermalne będą bazą dla bezpieczeństwa energetycznego kraju”. Niemniej przynajmniej niektórzy politycy PiS nadal w gazie łupkowym pewnych szans dla polskiej energetyki upatrują.
- W Polsce są łupki i jest w nich gaz. Okazało się, że polskie łupki znajdują się trzy razy głębiej niż w USA i bardziej się „kleją”. Żeby się do nich dostać trzeba zainwestować więcej niż pierwotnie zakładano. Spadek cen ropy spowodował weryfikację planów inwestycyjnych w dużych koncernach. Duże firmy przyszły do Polski, bo myślały, że warunki w Polsce są podobne do amerykańskich. Musimy pogodzić się z tym, że wymaga to jednak prac wstępnych. Udział finansowy w tych pracach powinien mieć skarb państwa. To jest projekt wymagający wydania 2-3 mld złotych przez 3 lata. To duże obciążenie, ale nie niewyobrażalne i warte rozważenia. Inwestorzy jeszcze do Polski wrócą. Droga dla nich będzie otwarta. Będziemy chcieli przywrócić pomysł NOKE, jako tego miejsca, z którego tym wszystkim zawiadujemy - wskazywał Piotr Naimski podczas konwencji programowej PiS.
Pomysł na węgiel
W programie z 2014 roku PiS podkreślało, że „Zasoby węgla kamiennego i brunatnego stanowią atut naszego kraju w działaniach zmierzających do zapewnienia konkurencyjności polskiej gospodarki. Przedstawianie ich jako „surowców schodzących” jest przesądem. Polskie górnictwo węglowe wymaga dużych i rozsądnych inwestycji.” W br. PiS okazał się ostrym krytykiem programu naprawczego górnictwa realizowanego przez rząd PO-PSL m.in. z tego powodu, że został oparty na pomocy publicznej nieuzgodnionej z KE. Jakby się PiS zabrał za zmiany ?
- Należy określić ile będziemy potrzebowali węgla do roku 2040-50 i wiedząc to przystąpić do restrukturyzacji górnictwa na Śląsku. Mówię „określić”, zdając sobie sprawę, że wszelkie szacunki zużycia energii w latach 2040-2050 są z natury obarczone znaczną niepewnością. Potrzebny jest audyt geologiczny, techniczny i finansowy śląskich kopalń na poziomie każdego zakładu. Naszym celem jest utrzymanie węgla kamiennego w miksie energetycznym polskim przez przynajmniej 40 lat. Budujemy bloki, których czas życia jest właśnie taki. Nie ma żadnego powodu, żebyśmy sprowadzali węgiel z zagranicy mając własne duże zasoby i możliwości jego wydobywania - wskazywał Piotr Naimski w lipcu br.
OZE
Przydałoby się sprecyzowanie przez PiS stanowiska w sprawie rozwoju OZE w Polsce. W programie z 2014 partia ta wskazywała m.in., że ma pozytywny stosunek do energii wiatrowej, ale zapowiadała, że z powodu uciążliwości turbin wiatrowych dla mieszkańców wprowadzi zakaz sytuowania wiatraków w odległości 3 km od zabudowy mieszkalnej. Taką próbę zresztą podjęła, ale nieskutecznie. PiS wskazywało wówczas także, że jego zdaniem należy wspierać rozwój takich rodzajów instalacji OZE, które korzystają z zasobów dostępnych w danym miejscu i zapowiadało promocję nowego systemu wsparcia rozwoju OZE, opartego na rachunku ekonomicznym oraz „wykorzystaniu krajowych źródeł odnawialnych, takich jak biomasa, odpady komunalne, fotowoltaika czy hydroenergetyka”. W tzw. międzyczasie sytuacja o tyle się zmieniła, że weszła w życie ustawa o OZE, która m.in. wprowadza aukcyjny system wsparcia OZE.
OZE znajdą swoje miejsce w miksie energetycznym, ale będą rozwijały się w Polsce na warunkach rynkowych, a nie ideologicznych. Skala wsparcia z kieszeni odbiorców energii, jaka jest stosowana na przykład w Niemczech nie jest w Polsce możliwa. Bezpieczeństwo energetyczne Polski w dającej się przewidzieć przyszłości oparte będzie na energetyce węglowej, a nie odnawialnej - tyle o OZE można wyczytać w opinii posła Piotra Naimskiego przytoczonej w dokumencie z lipcowej konwencji PiS.
Atom
- Plany przewidują wybudowanie w Polsce docelowo elektrowni jądrowych o mocy 6000 MW. Po dodatkowych konsultacjach te zamiary powinny być zrealizowane. To jest przedsięwzięcie, które poza energią daje gospodarce możliwość wdrożenia nowych wysokich standardów wykonawstwa i organizacji, i sprawdza stabilność państwa. Musi to być kontynuowane przez kilka następnych rządów i parlamentów. Udział energii nuklearnej w miksie energetycznym na poziomie kilkunastu procent to jest właściwa skala - oceniał poseł Piotr Naimski, podczas letniej konwencji PiS.
Rola Skarbu Państwa
Spośród deklaracji programowych PiS z 2014 na uwagę zasługują m.in. te , w których ta partia opowiada się za utrzymaniem przez Skarb Państwa większościowych udziałów w sektorze energii elektrycznej, czyli w praktyce , jak wolno sądzić, kontroli nad polskimi grupami energetycznymi.
Ważną zapowiedzią z tamtego czasu była też deklaracja ustawowego uporządkowania sprawy gruntów wykorzystywanych na potrzeby infrastruktury energetycznej wzbogacone deklaracją, że zobowiązania wobec właścicieli gruntów przejmie państwo, a wypłata odszkodowań będzie rozłożona w czasie. Na podobnym pomyśle ( słynna tzw. ustawa korytarzowa ) koalicja PO-PSL się potknęła. Z kolei spośród ostatnich deklaracji polityków PiS na uwagę zasługują m.in. te dotyczące energetyki jądrowej.
Zarządzanie energetyką
Od dość dawna PiS jest krytykiem sposobu zarządzania energetyką przez administrację centralną i konsekwentnie zapowiada w tej sferze zmiany, których realizacja w praktyce oznaczałaby dość istotną przebudowę struktur władzy. Idzie tu o pomysł powołania Ministerstwa Energetyki - tak w programie PiS z 2014, czy może ministerstwa ds. energii, ale mniejsza o nazwę, bo oczywiście ważniejsze są cele takiego potencjalnego ruchu. A jakie one są ?
- Ze względu na strategiczne znaczenie bezpieczeństwa energetycznego powołamy do życia Ministerstwo Energetyki, które przejmie kompetencje rozproszone obecnie między różne agendy administracji rządowej. (…) Nowo powołane Ministerstwo Energetyki będzie wyposażone w kompetencje i środki niezbędne do realizacji polityki energetycznej i skutecznej koordynacji działań sektora energetycznego. Trzeba skończyć z obecnym bałaganem - tak w programie PiS 2014.
- Postanie ministerstwo ds. energii, które będzie zarządzać całością projektów i koordynować dotychczas rozproszone w różnych resortach części administracji istotne dla sektora energetycznego i wydobycia surowców energetycznych. Ministerstwo Skarbu Państwa będzie stopniowo likwidowane - tak poseł Piotr Naimski w lipcu br. podczas konwencji programowej PiS.
Wszystkie opinie posła Piotra Naimskiego przytoczonej w niniejszej informacji pochodzą z opublikowanego przez PiS dokumentu „Myśląc Polska. Konwencja Programowa Prawa i Sprawiedliwości oraz zjednoczonej prawicy, Katowice 3-5 lipca 2015 r.”
KOMENTARZE (10)
Do artykułu: Czego spodziewać się po PiS w energetyce?