• Leszek Miller zasugerował, że przetarg na śmigłowce Caracal ustawiono, by spłacić polityczny dług wobec Francji.
• Republika Francuska miała być beneficjentem kontraktu na śmigłowce w zamian za odstąpienie od sprzedaży statków Rosji.
• Tomasz Siemoniak, były minister obrony narodowej takie stwierdzenia uważa za nieprawdziwe.
Leszek Miller w rozmowie z "Rzeczpospolitą" zasugerował, że przetarg na Caracale, który rok temu rozpisał rząd PO-PSL był "ustawką". To znaczy jego konstrukcja pozwalała wygrać tylko jednemu oferentowi.
Miller w komentarzu przypomniał też, że realne było zawarcie między Polską i Francją porozumienia politycznego w tle kupna śmigłowców.
Czytaj: Protest i przeprosiny dla Francji w Warszawie zdziwiły publicystów
Pojawiły się informacje, że Polska miała zakupić Caracale w zamian za odstąpienie Francji od sprzedaży statków Mistral Federacji Rosyjskiej. Dwie takie, dobrze wyposażone jednostki w 2014 roku miały trafić do Rosji. Francja wstrzymała ten kontrakt, oficjalnie z powodu agresji Rosji na Ukrainę i aneksji Krymu.
Miller, w wypowiedzi publikowanej w środę (19 października), argumentował, że "gdyby ktoś miał rekompensować Francji to, iż nie sprzedała Rosji okrętów desantowych, powinna to robić cała UE, a nie tylko Polska."
Tomasz Siemoniak nie pozostawił oskarżenia o ustawienie przetargu i polityczne porozumienie z Francją bez odpowiedzi. Przekonywał na Twitterze, że "śmigłowce za Mistrale to bzdura", a Francja po prostu zamiast Rosji, sprzedała statki Egiptowi.
Czytaj też wywiad z Tomaszem Siemoniakiem: O decyzji MON i Macierewicza: "Komisja śledcza w sprawie Caracali".
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Caracale dla Polski zamiast Mistrali dla Rosji? Przetarg był ustawiony?