Komentarze 56

DODAJ KOMENTARZ
S Sisi 2016-06-24 21:08:03
Do Roma: Chyba pojęcia nie masz o czym piszesz. Rozumiem, że dziewięciolatki same kupują sobie gry?? Być może rodzice nie są zainteresowani tym, w jakie gry grają dzieci. Wiem tylko, że coraz więcej dzieci gra w brutalne gry i dla wielu rodziców nie jest to problem. Zresztą kiedyś dzieci powiedziały mi, że "przecież ta krew w grach nie jest prawdziwa..."
Zgłoś
T Talula 2016-06-23 22:18:39
Obejrzałam konferencję i mam wrażenie, że osoby odpowiedzialne za edukację raczej nie mają żadnej wizji, w którym kierunku powinna podążać aby: zwiększyć prestiż n-la, pomóc uczniowi się rozwijać i wspomóc rodzica. Pani minister prosi o rekomendację kuratorów!!! Przecież są to osoby odpowiedzialne za system, który mamy teraz. Dlaczego znowu nikt nie pyta nauczycieli jakie szkolenia są im naprawdę potrzebne? Dlaczego uznajemy, że dyrektor wie lepiej?
Zgłoś
R Roma 2016-06-23 14:47:43
Do Sisi: I takich nauczycieli powinno najlepiej jak by wogole nie było i pisali takie brednie !!! Może zdarzają się wyjątki w co wątpię że ktoś pozwala z rodziców grać w takie gry !!!? A że dzieci grają w to co mają zakazane i mówią że im pozwają rodzice to bzdura!!! Zastanawia mnie co panią powstrzymało że palą cpają i też za zgodą Rodziców!!!!?????????
Zgłoś
G gabi 2016-06-22 17:25:14
Litości, jak chcecie aby dzieci były do 16-tej to stwórzcie ku temu warunki. Przecież one nie mogą w kółko kolorować, grać w piłkę lub oglądać bajki. a wszystko to w ciasnej sali w której sa zdezelowane zabawki, wybrakowane gry i nic poza tym. Przecież ile razy może dziecko oglądać tę samą książkę. Niech ministerstwo da fundusze odpowiednie. Przecież nie można po lekcjach kolejnych lekcji. Niech sobie każdy kto chodzi poł do szkoły to czy chciałby aby zaraz po lekcjach ktoś go zaraz zagonił do pisania, czytania i uczenia się. Dzieci na świetlicy też nie chcą się uczyć, tylko bawić?
Zgłoś
R Rdzic 2016-06-20 16:12:58
Mam wrażenie, że w Polsce żyją tylko nauczyciele, pielęgniarki i lekarze bo tylko oni ciągle narzekają jak to oni mało zarabiają, jak długo pracują, jak mają ciężkie warunki pracy, a co ma powiedzieć zwykły przedsiębiorca, który ceny swoich usług musi ciągle obniżać, pracuje często po dwadzieścia kilka godzin bez przerwy, a jak wróci do domu to musi jeszcze zająć się rozwojem firmy bo inaczej konkurencja go zje ( wakacje od 10 lat są tylko marzeniem bo nie ma na to czasu) i nie narzeka bo w końcu sam sobie taką pracę wybrał. A nauczyciele ( nie wszyscy) tylko narzekają na swoją pracę, ja jak nie jestem z czegoś zadowolona to to zmieniam.
Zgłoś
S Sisi 2016-06-19 15:02:15
Do Anna: i to jest największy problem naszych czasów. Oczywiście można powiedzieć- brak czasu! Ale jeżeli ktoś nie ma czasu dla własnego dziecka, to po co się na nie decydował? I tutaj nie jest najważniejsza ilość a jakość. Można spędzić aktywnie z dzieckiem 3 godziny dziennie i jest to bardzo wartościowy czas, a można też włączyć tv, tablet, konsolę itd. i "być" z dzieckiem cały dzień i to jest czas zmarnowany. Jak moje dziewięciolatki opowiedziały mi w jakie gry rodzice pozwalają im grać, to aż mi ręce opadły... Drodzy rodzice ruszcie czasem głową i wyobraźnią i nie krzywdźcie swoich dzieci.
Zgłoś
ND nauczyciel dylpomowany 2016-06-19 13:04:54
Chętnie posiedzę w szkole od 8 - 15, ale czy dostanę pokój, w którym nikt mi nie będzie przeszkadzał, drukarkę, tusz, internet i ksero bez ograniczeń??? Póki co tym wszystkim posiłkuję się na własny rachunek we własnym domu... A szkolenia? Na jakich była pani minister - ja swoje mogę udokumentować od dziś do wielu lat wstecz po kilka rocznie.
Zgłoś
L Leń 2016-06-19 12:53:18
Do pracownik: do urlopu nauczycieli wlicza się soboty i niedziele, pani ma 26 dni roboczych. W szkole nie ma dnia wolnego za święto wypadające w weekend. Pracujemy tydzień w lipcu i w sierpniu. Jak uczciwe policzyć to mamy niewiele więcej wolnego niż wszyscy inni. Pani może jechać na wczasy tanie poza sezonem a my nie jeździmy bo w sezonie nas nie stać!
Zgłoś
A Anna 2016-06-17 15:43:47
Trudno powiedzieć o rodzicach że wychowują dzieci oni je hodują, sporadycznie w klasie spotyka się rodziców którzy interesują się dziećmi przeważnie dzieci słyszą zajmij się sobą bo ja jestem zajęta idź do pokoju pograj na komputerze bo ja nie mam czasu tak mamusie mówią do 6-7 latków a na nauczycieli wyzywają przy dzieciach co ona chce od ciebie znowu uwaga jeszcze jedna i piszę list do dyrektora bo przyjść się nie odważy. Taka prawda takie czasy tylko ciekawe co z tych dzieci wyrośnie.
Zgłoś
S Sisi 2016-06-16 19:05:08
Do Jola: A jeżeli przez 12 lat nikt nie odpowiada na Twoje cv to znaczy, że coś jest z nim nie tak. Spójrz na to w ten sposób. Jest mnóstwo rzeczy, które można robić. Nie zawsze kursy kosztują majątek. Internet daje ogromne możliwości np. języków da się uczyć przez internet, poprosić kogoś z innego kraju o konwersacje w obcym języku, na świecie jest mnóstwo życzliwych ludzi, którzy za darmo pomogą. Są dotacje unijne, można wiele zrobić. Często ludzie biorą spore pieniądze z f.innowacyjności i otwierają ...kebaby (nie ujmując nikomu). Więc te możliwości są. Jesteśmy nauczycielami, wymagamy od uczniów, żeby się uczyli, więc sami dajmy im przykład.
Zgłoś
S Sisi 2016-06-16 18:49:45
Do Jola: to w jakiej szkole pracuje się do 20?? Da się wszystko zrobić, tylko trzeba chcieć i trochę się temu poświęcić, ale to wszystko w końcu przyniesie skutek. Jeżeli się wybierze z głową. Prawdą jest nagonka na nauczycieli, dzięki mediom, dzięki byłej p.minister. Ale często nauczyciele sami robią z siebie ofiary "jest mi źle i nic nie mogę na to poradzić..." To nieprawda. Znam mnóstwo przykładów, w tym swój. Czasem jest ciężko, ale cel powoduje, że człowiek daje radę
Zgłoś
J Jola 2016-06-16 06:30:36
Do Sisi: A kiedy mam się przekwalifikować? Konczę pracę o 20. Na kursy i studia mnie nie stać. Od 12 lat wysyłam CV w różne miejsca. Żenada!
Zgłoś
J Jola 2016-06-16 06:26:57
A niby gdzie ja będę przygotowywać się do zajęć, jeśli do dyspozycji 70 nauczycieli w mojej szkole jest 1 komputer? Sale zajęte do ciemnej nocy, a pokój nauczycielski 2 metry na 2. Kolejna banda polityków, którzy stopy nie postawili w szkole utrudni mi jeszcze bardziej życie. A moje własne dziecko juz w ogóle mnie nie zobaczy bo przecież i tak będę musiała pracować w domu. Gratuluje pomysłów. Mam 42 lata i nadal nie mogę sobie pozwolić na mieszkanie. MDM dla młodych, 500+ dla bogatych, którzy mogą pozwolić sobie na godzenie dzieci... Przeklęty zawod wybrałam!
Zgłoś
S Sisi 2016-06-15 13:16:36
Do Tosia: Zawsze można zmienić zawód, trochę wymaga to pracy, ale warto. Naprawdę!!! Nawet jeżeli zostało nam 10-15 lat do emerytury.
Zgłoś
T Tosia 2016-06-14 19:28:06
Mam dość. Ciągle dokłada mi się pracy i wymagania rosną, za to pensje stoją w miejscu. W mediach - nagonka na nauczycieli. Praca męcząca, niekończąca się. Wszystko na przymus. Dzieciom mamy odpowiadać na pytanie "po co", nauczyciel nie może o to zapytać. Ma wykonywać rozkazy 'góry" jak bezmyślna marionetka. Myślałam, że ta minister coś zmieni. Myliłam się. W nocy mam koszmary- boję się utraty pracy, ale też boję się, że tej pracy w końcu nie wytrzymam, że skończę w wariatkowie. STRASZNIE ŻAŁUJĘ wyboru takiej drogi zawodowej. Boże, jak ja żałuję... :(
Zgłoś
J Jurek 2016-06-14 11:38:33
Chciałbym, jako belfer ze stażem 28 lat napisać coś optymistycznego, wszak nie ma dziś łatwych zawodów, więc w każdej pracy warto poszukiwać optymizmu. Jeśli chodzi o naszą profesję, to sądzę, że najwięcej zawsze zależeć będzie od indywidualnego nauczyciela. tego, który nie ma faktycznego wpływu na stabilną politykę oświatową, czy frustracje rodziców pomiędzy spowiedziami. Ma jednak w opiece, dusze i umysły młodych ludzi. Jeśli więc znajdzie siłę, by kondycja psychiczna umożliwiała mu nieustannie podążać za powołaniem, to niewątpliwie o nim właśnie będzie pamiętać każde ubogacane światłem tego powołania - pokolenie. Mamy więc coś wyjątkowego do wygrania, bo nikt pewnie takiej trudnej ważnej i pięknej pracy nie wykonuje. Także w prywatnej sferze niech nam starczy mądrości, by poradzić sobie z szczególnie trudną pracą, bez konsekwencji - np. dla własnej rodziny. Zatem wszystkiego optymistycznego życzę koleżankom, kolegom, dzieciakom, rodzicom i władzom oświatowym. Może już pora na wakacje :)
Zgłoś
J Jagoda 2016-06-13 15:20:32
Do Zmęczona: Masz 100% racji. Najgorsze problemy generują rodzice dzieci. Ale ja już przestałam odpisywać na agresywne czy chamskie maile, nie zniżam się do poziomu takich ludzi. Mail w stylu: Na (prywatnym-pozaszkolnym) przyjęciu urodzinowym mojej Ewuni jej koleżanka Basia bardzo brzydko się zachowała w stosunku do mojej córki, proszę o reprymendę dla Basi i rozmowę z jej rodzicami.... :)) Albo maile w stylu : czy Krzyś nie zostawił bluzy w sali X, mówi, że piórnik zostawił na parapecie w sali Y, jest tam?? I nie wiem, czy ja mam w sobotę wieczorem, czy niedzielę rano jechać na złamanie karku sprawdzać?? Wolne żarty. Niech Krzysio czy Grzesio pilnuje swoich rzeczy, albo sam (lub z rodzicami) przeszukuje szkołę. Przestałam w ogóle odpisywac na to i ....kretyńskie maile się skończyły. Piszą tylko w konkretnych sprawach. Ale wiem, że zdarzają się nauczyciele, którzy nie potrafią tego wypracować i męczą się straszliwie. I ciągłe obwinianie nauczyciela za wszystko co złe. Jeżeli dziecko zrobi coś ładnie lub zachowa się właściwie to zasługa rodziców, ale jak zrobi coś źle, to na pewno w szkole się nauczył....hahaha
Zgłoś
Z Zmęczona 2016-06-13 06:41:10
Przyłączam się do moich poprzedniczek. Zawsze chciałam pracować z dziećmi i kocham to, ale jestem już strasznie zmęczona i coraz bardziej rozczarowana wymaganiami, którym żaden człowiek nie jest w stanie sprostać i ciągłymi oskarżeniami o wszystko, co się da (jak to strasznie boli, gdy człowiek się stara, poświęca woje siły, czas, serce a potem słyszy i czyta o sobie takie rzeczy... . Coraz częściej słyszę od nauczycieli jak boją się rodziców i widzę jak płaczą po rozmowach z nimi. I wiem, że bardzo często żadne rozsądne argumenty w tych rozmowach nie pomagają, bo to zawsze nauczyciel jest winny, albo niedouczony)) i tak naprawdę nieludzkimi warunkami pracy. Tak to zabrzmiało, jakby nauczyciel o 12tej kończył pracę i szedł sobie do domu. Mi rzadko się zdarza przed 15:30 wyjść ze szkoły. I w tym czasie nie mam czasu na kawkę czy pogaduszki. Często nie ma czasu na przysłowiowe "siku". Na niby przerwach albo są dyżury, albo dzieci czegoś chcą (mają to tego prawo, i dobrze, że chcą), albo jest mnóstwo różnych spraw do załatwienia. Bardzo często nie ma też mowy o obiedzie (który sama sobie przyniosę, bo na ten w szkolnej stołówce dla nauczycieli mnie nie stać). Po pracy przychodzę do domu (jeśli akurat nie ma wywiadówek, konsultacji, konferencji, zespołu wychowawczego, innego zespołu ds. , próby, szkolenia, festynu, konkursu, itd.) i kolejne godziny zajmuję się pracami uczniów, przygotowaniem lekcji i innych zajęć, stroną internetową szkoły, obróbką setek zdjęć, promocją szkoły, aktualizacją szkolnych dokumentów, dziennika elektronicznego, odpisywaniem na nieraz bzdurne i bardzo nieuprzejme wiadomości rodziców, pisaniem sprawozdań programów, planów itd. Oczywiście korzystając ze swojego prądu, komputera papieru przeróżnego, tuszu, drukarki, farb itd. Mój dzień pracy bardzo często kończy się późno wieczorem potwornym zmęczeniem. Nie mamy też żadnego dodatku za pracę w potworny hałasie (pan na szkoleniu BHP powiedział, że przepisy mówią, że dzieci nie generują hałasu). Niech ktoś spróbuje kilka przerw spędzić we wrzasku dookoła setek nadpobudliwych dzieci. I coraz częściej wymaga się od nas rzeczy niemożliwych. Jak będąc przedmiotowcem i ucząc prawie 400 dzieci po o.k. 25 w klasie indywidualizować naukę? Przygotowując sprawdziany trzeba przygotować kilka wersji. A potem każdy z nich opisać dokładnie (noc z głowy). Kocham dzieci i coraz bardziej boli mnie to, że coraz częściej nie mam dla nich już zwyczajnie sił, że coraz częściej muszę im mówić "nie", gdy chcą przedłużyć zajęcia pozalekcyjne czy po prostu pobyć razem porozmawiać, bo nie mam zwyczajnie sił i czasu i wiem ile pracy mnie jeszcze czeka. I smutno mi, gdy słyszę, że wychowawca będzie miał więcej czasu dla uczniów i większe wynagrodzenie. A jeśli ktoś nie jest wychowawcą to nie pracuje z dziećmi? To nie przychodzą do niego dzieci ze swoimi kłopotami? To może dzieci odsyłać, odrzucać? A to niby długie wolne? Często w telewizji zapominają dodać, że pierwszy i ostatni tydzień wakacji nauczyciele pracują. A tak naprawdę bardzo często to niby wolne spędzam w szkole lub w domu przy komputerze - pracując. Już nie wspomnę o tym, że po spłacie raty kredytu za maleńkie mieszkanie nie stać mnie już na dłuższy wyjazd czy jakiekolwiek odreagowanie, za które trzeba zapłacić. I przeraża mnie jeszcze tyle lat pracy do starości w takich warunkach.
Zgłoś
V viko 2016-06-12 23:19:54
To nieprawda! W mojej szkole w tamtym roku było 7 pierwszych klas, w tym będzie z biedą jedna.
Zgłoś
P Piast 2016-06-12 01:19:48
Do Jagoda: Prosze Pani - emeryci mają to do siebie że są tubą czarnych, w szczególności p. Rydzyka. Proszę nie liczyć na jakąkolwiek sensowną odpowiedź z ich strony.
Zgłoś
P polonistka 2016-06-11 22:13:49
Do Rozczarowana: w 100 % się z Tobą zgadzam, ja mam identyczne odczucia. Pozdrawiam serdecznie
Zgłoś
A Agata 2016-06-11 20:12:55
Do Rozczarowana: Jestem z Panią całym sercem! Mam takie same odczucia i refleksje.Jestem nauczycielką i jestem z tego faktu bardzo dumna!Nie zamieniłabym mojej pracy na żadną inną,ale powoli (a pracuję już 29 lat)mam dość tych wszystkich eksperymentów i obietnic.Miłych wakacji!
Zgłoś
A askagorka 2016-06-11 19:39:14
Ogólniki, ogólniki, ogólniki! Wata słowna i żart z nauczycieli. Już raz to przerabiałam z AWUSEM w tle!
Zgłoś
R Rozczarowana 2016-06-11 18:57:06
A mnie nasuwa się jeden komentarz... Nauczyciel też człowiek. Każdy dorosły wybierał swoją drogę kierując się różnymi powodami. Od jakiegoś czasu zaczynam żałować swojego. Jestem pasjonatką, lubię swoją pracę, ale chyba mam powoli dosyć. Jeśli ktoś nie rozumie mojego punktu widzenia, zapraszam na lekcje, w tej chwili obojętnie w której klasie i w której szkole. Poczujcie smak obelg ze strony dzieci, rodziców, pani minister. Albo jesteś zbyt ostra, albo bezradna i niedouczona. Jesteś leniwa albo nadgorliwa. Możesz być podła (bo wymagasz kultury i szacunku), albo głupia (bo na zbyt wiele pozwalasz). Masz dużo wolnego, więc zachęcam do zmiany profesji. Na nauczycielu w tej chwili spoczywa odpowiedzialność za wasze pociechy (często sami sobie z nimi nie radzicie). NIe dajecie nam żadnej alternatywy, a czynicie odpowiedzialnymi za wychowanie, wykształcenie. Nie domagam się prawa bicia (pewnie zaraz się zacznie jazda), chcę poparcia ze strony rozsądnych rodziców, którzy są współodpowiedzialni za swoje dzieci. Chcę być szanowana a nie szykanowana. Nie mam ochoty słuchać jaka jestem leniwa, niedouczona i co powinnam zagwarantować Waszym pociechom. Mam w domu swoją i niebawem dla nich też nie będę miała czasu. Chciałabym w końcu ministra, który zna realia naszej pracy, nie jest bajkopisarzem ani kosmitą. Teraz możecie wysyłać kolejne obelgi i komentarze. Przykro mi to stwierdzić, ale już się do nich przyzwyczaiłam. Od kilku lat mierzę się z kłamstwem, obelgami i brakiem szacunku. Dobrze,że w poniedziałek przyjdą się przytulić moje dzieciaki, wy nie macie na to czasu. Oczywiście nie odepchnę ( chociaż słyszałam już głosy, że ktoś może wysunąć zarzut pedofilii). Nie zazdroszczę podwyżek górnikom, pielęgniarkom, lekarzom, policjantom... Nie rozumiem dlaczego krzyczy się na temat naszych podwyżek... Najlepsze jest to, że po prostu ich nie ma. Podwyżki wynikają z przejścia na kolejny stopień awansu zawodowego, czyli tak jak w każdej firmie. Innych nie ma, nie było od kilku lat (budżet zablokowany), i nie będzie ... My o tym wiemy, więc Wasza dyskusja jest zupełnie jałowa.. Przynosi tylko żal, rozczarowanie i niedosyt... Zastanówcie się, czy chcielibyście pracować w firmie bez perspektyw?? Pewnie nie. Niektórzy szukają innej drogi... Moja jest ciągle ta sama... Wiecie dlaczego? Bo kocham to, co robię. Więc dajcie mi już święty spokój. Jeśli nie chcecie pomóc?- Ok !. Przynajmniej nam nie przzeszkadzajcie.
Zgłoś
B Beata 2016-06-11 16:21:54
Dlaczego nie mówi się głośno o tym,że wiele tysięcy nauczycieli zostało zaskoczonych decyzją poprzedniego rządu o wydłużonym okresie pracy.Kiedy się zatrudniałam w szkole miałam inf.,że będę pracowała 30 lat w zawodzie.Kiedy przepracowałam 25 dowiedziałam się,że do emerytury zostało mi nie 5 lat ,lecz 15 lat.To jest NIESPRAWIEDLIWE!Prawo nie powinno działać wstecz!Teraz mam za sobą 29lat pracy,50 lat życia i perspektywę BEZROBOCIA,bo pracuję w małej ,wiejskiej szkole zlikwidowanej prze gminę i przejętej przez stowarzyszenie.Ubywa dzieci,MEN szykuje zmiany... Co z nami będzie???Ktoś w tych małych szkołach MUSIAŁ pracować,teraz odczuwamy koszty reform!
Zgłoś
A Adam 2016-06-11 16:08:28
W wiejskich,małych szkołach podstawowych,zlikwidowanych przez gminy i przejętych przez różne stowarzyszenia, już jest dramatycznie.Pracujemy w klasach łączonych na 1/2 lub 2/3 etatu.Mamy zwiększone pensum(do 22 godz.)Nie mamy żadnych dodatków,nagród itd.Brakuje pieniędzy na wszystko, dzieci ubywa,a przez kolejne decyzje MEN grozi nam kolejny raz UTRATA PRACY. I nie pomoże nawet fakt,że wielu z nas ma skończone kilka kierunków studiów.Smutna, polska rzeczywistość :-(
Zgłoś
J Jagoda 2016-06-11 15:19:44
Do Emerytka: a czemu ma służyć likwidacja gimnazjów?
Zgłoś
E Emerytka 2016-06-11 13:48:22
System edukacyjny koniecznie musi ulec zmianie :po pierwsze gimnazja powinny być zlikwidowane ,szkolnictwo zawodowe rozbudowane , awans zawodowy w innym,sensownym ujęciu, nadzór pedagogiczny "mocno" kontrolujący pracę nauczycieli (obecnie zauważam lekceważący stosunek młodych ludzi do obowiązków).Dodam ,szczęściem jest możliwość powrotu sześciolatków do przedszkoli!
Zgłoś
P pracownik 2016-06-11 10:54:35
Do Anna: Drodzy nauczyciele, 26 dni urlopu dla "zwykłego" pracownika to dni na cały rok, nikt nie dostaje 26 dni wolnego pod rząd. Dostaje się góra 10 dni roboczych (czasem fikcyjnie, bo w papierach musi być, a pracownik i tak chodzi do pracy). Dostaje się je nie kiedy się chce, ale kiedy najjaśniejszy dyrektor/kierownik nam pozwoli. A co jeśli każe Ci brać wolne w listopadzie, kwietniu, a na zagraniczne wycieczki Cię nie stać bo zarabiasz najniższą krajową?
Zgłoś
J Jagoda 2016-06-11 09:26:37
Do Hajnel: był ogłaszany nabór do zespołów. Nie wiem na ile te zespoły cokolwiek wniosą do debaty i jaki mają wpływ na proponowane zmiany, ale do szkół przyszły propozycje wzięcia udziału w tych zespołach.
Zgłoś
J Jagoda 2016-06-11 09:24:33
Do nauczyciel w-f: No tak, nauczyciele wf mają najwięcej pracy... Sprawdzania zeszytów, wypracowań, sprawdzianów. Jak wy dajecie radę?? Wyobraź sobie, że pracuję w szkole i to jednej z lepszych w moim mieści i mam mnóstwo pracy, często po godzinach, wieczorami. Ale nadal wiem ile pracują ludzie w innych branżach, nie zarabiając więcej.
Zgłoś
J jo 2016-06-10 22:54:18
Do Realista: Dodam, że 26 dni roboczych, ponad 5 tygodni cięgiem. Wspomnę również o dniach wolnych za święta przypadające w niedziele (dobrze, że przynajmniej nie za wielkanocną)
Zgłoś
H Hajnel 2016-06-10 22:42:30
O jakich konsultacjach Men mówi? Chyba należy pytać się nauczycieli. U nas nikt się nie pytał! Ściema
Zgłoś
A Antrahte 2016-06-10 21:55:22
Do zastanawiające: Wiesz, np. w banku czy gdziekolwiek indziej ludzie mają masę obowiązków. A jak się z nimi nie wyrabiają, to jest ich problem
Zgłoś
J JB 2016-06-10 21:18:56
Oby tylko nie było kolejnej prowizorki, którą zmienią za 4 lata. Zapraszam na blog: CO Z TĄ EDUKACJĄ?
Zgłoś
G gość 2016-06-10 20:43:10
nie mogę zostać dłużej, bo sprzątaczka kończy pracę,musi posprzatać klase,kto potem zamknie szkołę,czy każdy nauczycjel będzie miał swójklucz do szkoły?
Zgłoś
G gość 2016-06-10 20:39:58
sprzątaczka, bo się spieszy do domu,a pracuje do 16
Zgłoś
NW nauczyciel w-f 2016-06-10 20:39:55
Do Jagoda: Kobitko z jakiej gałęzi się urwałaś, w szkole to Ty byłaś chyba jeszcze za Gierka, a teraz to tylko przechodzisz koło niej. Jestem nauczycielem w-f i od 2 m-cy jestem w pracy. Co z tego, że mogę wziąć dzień wolny za pracę w soboty i w niedziele, ale powiedz mi kiedy? Żona powiedziała mi kiedyś żebym zmienił meldunek na adres szkoły i co? Powiem tak: Jeżeli jesteś nauczycielem to podejrzewam, że na maksa się opierd.......!
Zgłoś
G gość 2016-06-10 20:38:03
Do Alina :
Zgłoś
LS lubię swoją pracę 2016-06-10 19:04:25
A ja powiem tak. Nie będzie godziny karcianej na zajęcie dodatkowe, bo nie będzie potrzebna - skoro mamy siedzieć w szkole do 15 to wtedy właśnie będzie czas na zajęcia dodatkowe w ramach pensum. Nie będzie też płatnych zastępstw, bo mamy być dyspozycyjni. Więc jeśli dyrektor cię "lubi" to zagospodaruje te 8 godzin. Urlop będzie jak zawsze odgórny w wakacje. No bo przecież nie może być tak, że w środku roku ktoś sobie na tańsze wczasy jedzie, a dzieci lekcji nie mają. A może jednak mają przecież są wolni nauczyciele przedmiotu "bezrobotni" w szkole niech odwalą zastępstwa. Na prawdę wierzycie, że ktoś zapłaci za nadgodziny na wycieczkach, radach, szkoleniach? Tak więc nauczycielu będziesz przywiązany do biurka jeśli je posiadasz w swojej szkole i będziesz uczył w ramach 8 godzin za tych którzy będą na wycieczce, urlopie, na zwolnieniu. A do lekcji nadal będziemy się przygotowywać w domu po nocach. Władza zaoszczędzi. ludzie przestaną nam zazdrościć "tylu" wolnych dni. Wszyscy będą zadowoleni. A my?
Zgłoś
J Jagoda 2016-06-10 18:23:56
Do nauczyciel: bardzo dobrze piszesz. Jestem od dawna nauczycielem, wiem jak to wszystko wygląda, ale nie mogę czytać tego biadolenia. Wychodzi na to, że nauczyciele pracują po 100 h /tydz. Codziennie przygotowują i sprawdzają sprawdziany, sprawdzają zeszyty itd. To kiedy uczycie, skoro ciągle te sprawdziany. W szkole jest mnóstwo pracy, ale bez przesady. Jeżeli ktoś pracował poza szkołą kiedykolwiek to wie, że w szkole nie jest tak najgorzej.
Zgłoś
J Jagoda 2016-06-10 18:15:42
Do nauczyciel: Jestem nauczycielem. Takim z powołania. Chcę pracować w szkole 8 godzin dziennie w tym może być 5 przy tablicy,reszta na papiery. Chcę, aby godziny popołudniowe typu rada, zebrania z rodzicami, były odliczane od mojego czasu pracy lub dodatkowo płatne, chcę aby dotyczyło to również kilkudniowych wycieczek, podczas, których nie wypoczywam, ale pracuję i mam ogrom odpowiedzialności. Chcę, aby moja praca była traktowana jak praca, a nie jak misja i odpowiednio była wynagradzana, abym nie musiała dodatkowo dorabiać, aby przetrwać i mieć fundusze na szkolenia za które sama płacę. Są takie tygodnie kiedy pracuje ponad 60 godzin, są takie tygodnie gdy jestem w pracy od rana do wieczora a później jeszcze w domu, w nocy, robię dokumenty. Czasami ma wrażenie, że ta praca nigdy się nie kończy. Lubię uczyć, lubię dzieci, ale chcę też normalnego życia, szczęśliwego, zadbanego dziecka, szczęśliwego męża, wypoczynku, który nie pozwoli mi być sfrustrowanym belfrem. Bardzo się cieszę ze zmiany i mam nadzieję, że nie będzie tak wykorzystana, że będę pracować 8 godzin z dziećmi a papiery i tak robić w domu.
Zgłoś
A Alina 2016-06-10 16:15:21
Do elk: A kto Ci teraz broni zostać w pracy po lekcjach i zrobić to co masz zrobić, a nie zabierać tego do domu. Czy potrzebujesz odgórnego nakazu by siedzieć w szkole do 15 - 16? Wolisz pracować w szkole, to chyba dyrekcja nie wygania miotłami. Czy gdy wejdzie taki przepis, a do Ciebie przyjdzie rodzic to o 16 powiesz mu - koniec rozmowy bo czas mojej pracy się skończył. Czy nie dokończysz przygotowania lekcji bo wybiła 16?
Zgłoś
J Joanna 2016-06-10 16:01:42
A ja po lekcjach w głośnej szkole chcę pójść do domu. Nie chcę siedzieć w zapchanym pokoju nauczycielskim gdzie nie ma gdzie papierów rozłożyć. Chcę odpocząć od hałasu, tłoku. Chcę się wyciszyć. A wieczorem gdy osobiste dzieci w łózkach, w ciszy i spokoju przy własnym dużym biurku przygotować się do lekcji, sprawdzić sprawdziany, poszukać nowości w necie. Jedni wolą to zrobić w szkole by pracy do domu nie zabierać , inni jak ja wolą pracę zabrać do domu. Co za różnica czy do lekcji przygotowuję się w szkole czy w domu. Ważne by to zrobić dobrze. A dobrze będzie wtedy gdy będę miała takie warunki do tego które mnie odpowiadają. Czy aktor swojej roli też musi uczyć się w teatrze? Czy jeśli będę sprawdzała sprawdziany na ławce w parku to będą gorzej sprawdzone niż gdybym sprawdzała w pokoju nauczycielskim?
Zgłoś
E elk 2016-06-10 15:36:55
Do zastanawiające: Też się cieszę, bo siedzę do drugiej w nocy i robię coś do szkoły, wstaję o 7, każde tak zwane okienko kseruję, zmieniam gazetki, poprawiam uczniów. Po lekcjach dzwonię do rodziców , uzupełniam dokumentację, której nie wolno wynosić poza szkołę. Teraz nawet w domu na własnej drukarce i własnym tuszu drukuję świadectwa, w końcu wrócę o 16tej i bede mogła zapomnieć o pracy, zajmę się moim własnym zaniedbanym przez prace małym dzieckiem.
Zgłoś
A alek 2016-06-10 15:30:39
Do zastanawiające: Rodzice to uważają, że wydzwanianie do nich po lekcjach , kupowanie dupereli na różne konkursy i uroczystości, szukanie w necie ciekawych pomysłów, czytanie ich i weryfikacja to nie jest nasza praca tylko odpoczynek po lekcjach. Po co mamy leżeć przed telewizorem jak możemy dla własnej przyjemności poserfować po sieci zeby znaleźć materiały na ciekawą lekcję, albo aby dzieciom przemówienie na pożegnanie klas odchodzących, albo możemy dla relaksu jechać do Biedronki aby taniej zakupić jakieś pamiątki które wręczą jedni uczniowie drugim. Co tam, ze to zajmuje kilka godzin, wszak to powołanie, misja.
Zgłoś
A Ale 2016-06-10 15:18:32
A gdzie będziemy pracować? Czterdzieści osób w pokoju 6mx4m (tyle ma u nas klitka zwana pokojem nauczycielskim), mając do dyspozycji szafeczkę w której zmieści sie 5 książek? Kto nam zapewni cywilizowane warunki pracy jak mają w urzędach? Przy biurku na własnym krześle, bo ja często wypełniam dziennik na stojąco na kolanie, bo nie mam gdzie usiąść i na czym położyć dokumentu?
Zgłoś
Z zastanawiające 2016-06-10 15:03:37
Do Realista: zależy jaki nauczyciel, czego uczy. Ciekawe jak zostanie rozwiązana kwestia urlopów, bo skoro nauczyciel ma pracować jak każdy inny pracownik, to pewnie z urlopu tez będzie wreszcie mógł korzystać na tych samych zasadach, a nie tylko od połowy lipca do połowy sierpnia, kiedy wszędzie jest najdrożej i pełno ludzi. Ciekawe kiedy rodzice zaczną się burzyć, jakim to prawem nauczyciel pojechał sobie na miesięczne wakacje, zamiast uczyć ... Ładnie bedzie..m w grudniu przerwa świąteczna ... oczywiście nauczyciele będą w pracy, uczniowie niekoniecznie, potem nauczyciel weźmie sobie 2 tyg urlopu, potem uczniowie będą mieli ferie, oczywiście nauczyciel bedzie w pracy, a potem, po feriach nauczyciel znów pójdzie sobie na 2 ryb urlopu i ... reasumując matematyki, polskiego, angielskiego itp zaczynamy uczyć się mniejwszystkim wiecej koło marca ... ładna przerwa wyszła od połowy grudnia do początku marca... a niech nie daj Boże wyskoczy jakieś l4 ... oj oj... myślę, ze u większości rodziców krew bedzie sie w żyłach budowała... oczywiście żaden nauczyciel nie będzie juz brał pracy do domu... dziś to jest jakieś 3 -4 godzinki dziennie ... takie minimum... Ale o tym rodzice nie pamiętają ... i o tym, ze tak naprawdę to ogromna ilość konkursów, zajęć dodatkowych, przedstawień wymaga od nauczyciela pozostawania po godzinach, nie po godzinie, ale godzinach :)... o tym tez nikt nie pamięta... teraz będzie to nauczyciel wykonywał w oficjalnych godzinach pracy (juz nie powie, ze zostaje po godzinach).. ciekawe tylko, czy w tym czasie wyznaczonym od 8 do 15 zdąży przygotowac sie do zajęć, sprawdzić kartkowki, sprawdziany, przygotować do wszechobecnych konkursów, przedstawień i poprowadzić lekcje... oczywiscie po powrocie do domu pozostaje takiemu nauczycielowi tylko rodzina:)jupiii.. myślę, ale ze i tym razem, wprowadzając takie rozwiązanie strzeli siebie wdomu kolano... oczywiście nauczyciele nie tyczy sie to wszystkich nauczycieli, ale na pewno polonistów, ale matematyków, ale jezykowcow CZYLI NAUCZYCIELI TYCH PRZEDMIOTÓW, OD KTÓRYCH RODZICE JUZ OD PODSTAWOWKI 2WYMAGAJĄ NAJWIĘCEJ (innych też)
Zgłoś
A Anna 2016-06-10 14:44:38
Do nauczyciel: ja jako nauczyciel chętnie zgodzę się na 26 dni urlopu (zwłaszcza, że pracując dodatkowo w rekrutacji mam w wakacje 5 tygodni wolnego) - ale chciałabym móc wziąć ten urlop wtedy gdy będzie mi pasowało - tak jak mogą to zrobić inni, chciałabym też pracować od 8 do 16 - niech rodzice przychodzą na zebrania i dni otwarte w tych godzinach, a za siedzenie na radach pedagogicznych do 19tej płacą mi nadgodziny, mi takie zmiany pasują :) i żeby nie było - jestem nauczycielem z powołania...
Zgłoś
N nauczyciel 2016-06-10 14:37:05
Do nauczyciel: Mam nadzieję, że nie jesteś nauczycielem. Z Twojej wypowiedzi wynika, że nie masz pojęcia o pracy w szkole. Dziwią mnie wypowiedzi osób, które nie miały nic wspólnego z tym zawodem, ale mają najwięcej do powiedzenia.
Zgłoś
T Teresa 2016-06-10 14:17:52
Do Realista: oj, dawno się w szkole nie było. W czasie przerw świątecznych nauczyciele opiekują się dziećmi rodziców pracujących, część tzw. wakacji - w poprzednie lato 2 tygodnie pracowałam w czasie urlopu - i tak jesteśmy do dyspozycji dyrektora. Przychodzę do pracy na 8.00, wychodzę raz o 15.30, a zazwyczaj po 14.30 - jestem nauczycielem bibliotekarzem. Koleżanka anglistka jest w szkole 33 godziny - na przerwach ma dyżury, na okienkach zastępstwa lub inne prace szkolne, prowadzi też zajęcia pozalekcyjne i przygotowuje dzieci do różnych konkursów. Ach, i jeszcze opieka nad samorządem uczniowskim, organizacja różnych wydarzeń szkolnych. Wszędzie dobrze gdzie nas nie ma. Nie wypowiadam się na temat innych zawodów jak nie znam realiów.
Zgłoś
N nauczyciel 2016-06-10 14:08:07
zlikwidować kartę nauczyciela - to podstawa, praca 8 godzin dziennie - 5 z dziecmi reszta papiery ale w placówce, urlop tak jak każdy 26 dni. Ciekawa jestem ilu nauczycieli zostanie albo ilu młodych bedzie chciało byc nauczycielami. Będą tylko ci z powołania. i tak powinno byc. Każdy tylko narzeka, pielęgniarki strajkują, nauczyciele biadolą. Nikt nikogo do takiego czy innego zawodu nie zmuszał. ogarnijcie sie w końcu!
Zgłoś
B Baykolog 2016-06-10 11:19:33
Do Realista: Masz 26 dni urlopu i korzystasz z niego kiedy chcesz, natomiast nauczyciele tylko wtedy kiedy są ferie. Nie ma mowy o last minute. Jak ma nauczyciel załatwić sprawę np.w wydziale komunikacji, jeśli po bilet trzeba stawić się o 7 rano, potem czekać kilka godzin na złożenie dokumentu, a potem taka sama procedura przy odbiorze. Może zajmijcie się pracą urzędów, biurokracją a nauczycieli zostawcie w spokoju.
Zgłoś
A Anka 2016-06-10 10:13:11
Jasne tylko gdzie ci wszyscy nauczyciele będą pisać i drukować skoro nie wszyscy mają swoje sale i spokoj.
Zgłoś
R Realista 2016-06-10 08:44:15
Na odpoczynek i regenerację nauczyciele mają wszelkie przerwy typu ferie, wakacje. Nie narzekajmy bo ja mam tylko 26 dni i nie pracuję w porywach 5-6 dziennie tylko co najmniej 8... Ja nie zazdroszczę nauczycielom, ale nie przesadzajmy że są uciemiężeni. Mam sąsiadów, małżeństwo uczące w szkole więc wiem jak żyją bo z nimi rozmawiam i wymieniam poglądy.
Zgłoś
R Rodzic 2016-06-09 21:46:40
25 godzin lub więcej szkolenia w jeden weekend? A w poniedziałek taki nauczyciel ma przyjść do pracy i efektywnie zajmować się dziećmi?
Zgłoś

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!