W 2014 r. został zamieszczony w Biuletynie Informacji Publicznej opublikowanym na stronie Najwyższej Izby Kontroli. Jak głosi raport, Marek Sawicki tolerował fakt, że pracownicy ministerstwa "dorabiali sobie" za pieniądze unijne. Sam minister również miał korzystać z pieniędzy fundacji skarbu państwa FAPA. Radio Zet informuje, że sprawą zajmie się teraz Prokuratura Okręgowa w Warszawie.