Z wypowiedzi p. minister wynika jedno - każdy kto ma oszczędności powinien je czym prędzej usunąć z zasięgu rządu. To co mówi oznacza że skok na naszą kasę jest pewny. Dwa miliony ludzi to wielki elektorat którego nie można stracić. A więc forsa musi się znaleźć. Banki i handlowcy są za silni. Ograbić można tylko zwykłych ludzi z pokolenia 50+.