Dobrze znam kontrkandydata pani Anders, pana Bagińskiego i bardzo się cieszę, że przegrał. To typowy karierowicz, który skacze ze stołka na stołek, a nic dobrego dla ludzi nie zrobił. Komuch z krwi i kości. Przypisze sobie każdy cudzy sukces i nie przyzna się do żadnego własnego błędu. Przyjedzie do ciebie tylko wtedy, gdy potrzebuje poparcia przed wyborami i przywiezie ci lipną książeczkę historyczną własnego autorstwa (napisaną z pomocą historyka A. Dobrońskiego z PSL), w której dowodzi swego szlacheckiego rodowodu i dywanik z logo województwa zerwany ze ściany urzędu.
Gdyby PSL wystawił innego kandydata, to może miałby większe szanse wygrać. Chyba chcieli się Bagińskiego pozbyć z Białegostoku. PO i Nowoczesna popierając takiego kandydata, nie znając go zupełnie, tylko tracą w oczach zwykłych ludzi.