Po warszawskich osiedlach na Wilanowie i Ursynowie pętaja się dziki. Są na tyle inteligentne, że nie chcą wchodzic do pułapki, które stoi na polach ursynowskich....a strzelac tam nie wolno. Nadto grasuja cała stada srok, które praktycznie wykończyły kiedys wszech obecne wróble. Jak człowiek coś zacznie regulować, to tylko kłopoty narastaja...moe by tak zostawić przyrodzie wolność?