Do Ja: Mniejwięcej 2/3 energii cieplnej z chłodzenia reaktora jest marnowane (tak jak w każdej elektrowni cieplnej). Dyktują to prawa termodynamiki. Elektrociepłownie wykorzystuja właśnie tę energię w postaci ciepłej wody.
Do Stanisław Komosa: " z której nie można wykorzystać energii cieplnej powstającej podczas chłodzenia reaktora"
:) to w jaki sposób wg Pana powstaje prąd w EJ?
Ale dlaczego mamy budować wielką elektrownię z której nie można wykorzystać energi cieplnej powstającej podczas chłodzenia reaktora, a przecież mogłaby zostać wykorzystana gdyby mogłaby być zlokalizowana w pobliżu miasta- ale nie może ze względów bezpiczeństwa.
Doskonalszym rozwiązaniem byłby program budowy elektrowni jądrowych małych mocy- kontenerowych- gdyż ;
1. Można je zbudować dużo szybciej
2. Można zlokalizować obok miast,a być może w niektórych przypadkach także pod ziemią
3. Zwrot z inwestycji byłby znacznie szybszy, gdyby gorącą wodę wykorzystać do ogrzewalnictwa, suszarnictwa, itd
Tak więc,są to najnowsze koncepcje technologiczne, bardziej bezpieczne i uzasadnione ekonomicznie, a więc co stoi na przeszkodzie ,aby zrobić to w ten sposób?- przepisy i lęki można zmienić poprzez edukację społeczeństwa.
Najważniejsze aby mądrzy ludzie wybierali projekty a nie marketingowcy, najważniejsze aby mądrzy ludzie -specjaliści budowali je i najmądrzejsi specjaliści obsługiwali te elektrownie jądrowe. We wszystkich awariach elektrowni atomowych decydował czynnik ludzki i wybory tych ludzi w czasie obsługiwania tych atomowych elektrowni. Zajrzyjcie jako specjaliści do archiwów tych elektrowni. Gdybym budowała sama to poleciłabym specjalistom z Rosji budować ich udoskonalone po tych awariach projekty. To nie jest marketing tylko specjalności inżyniersko chemiczne i mechaniczne , nie tylko te- najwyższej klasy.
Problem jest także w tym, że prof. Strupczewski jest ekspertem, jednak nie bardzo może być uważany za eksperta bezstronnego, skoro pracuje dla NCBJ. Nie widziałem jeszcze ani jednego jego artykułu w którym widziałby jakiekolwiek problemy czy zagrożenia. A na pewno wie że elektrownie jądrowe pracują na krawędzi bezpieczeństwa (choćby termicznego i materiałowego), inaczej nie byłyby sprawne.