To, że Wałęsa był "Bolkiem" wiemy od dziesięcioleci. Ja zrozumiałem to wtedy, gdy odwołał strajk generalny, w marcu 1981 roku. Znane są stenogramy jego rozmów z pułkownikiem SB m.in. wypowiedź typu: Zawsze dostawaliście czego chcieliście. Wykradzenie akt z teczki "Bolka"
i wypełnienie jej gazetami było niezbitym dowodem. Podobnie jak paniczny lek, gdy Tymiński straszył go czarną teczką.
Lech Wałęsa - lider Solidarności wołał przed kilku laty, że kazałby pałować ludzi Solidarności. Uczciwi ludzie ze stoczni potwierdzali, że na teren strajkującej stoczni przywieziono go wojskową motorówką.
Nie liczą się słowa, tylko czyny.
Wałęsa trzyma z tymi, z którymi jest to dla niego korzystne.
Dla Polski zrobił niewiele.
Tylko komuniści, esbecy i pezetperowscy sędziowie powinni złożyć się na pomnik Wałęsy – najlepiej ze szczerego złota, bowiem Wałęsa nie dopuścił do lustracji sędziów. Ilu sędziów jeszcze obecnie pełni wysokie funkcje w sądach i trybunałach, pomimo tego, że byli wierni komunistycznej PZPR i to od tej prosowieckiej partii dostawali nominacje sędziowskie?