Wdowa chyba nie zarobi. Dokumenty zostaną zapewne prawnie zarekwirowane, jako własność państwowa bezprawnie wyniesiona (ukradziona) przez byłych funkcjonariuszy z archiwów SB. Z pewnością zarobiłaby niezłą kasę gdyby zwróciła się po cichutku, bezpośrednio do samego najbardziej zainteresowanego, ale wtedy ważne z historycznego i moralnego punktu widzenia dokumenty zostałyby bezpowrotnie stracone dla potomności i pomroczności zarówno jasnej jak i ciemnej! Ale dobrze się stało, jak się stało i że nie udało siem panu "prezydętowi" podającemu nogę na przywitanie dobrać do archiwów Kiszczaka!
musimy otwarcie püowiedziec ze bez wspolracy z sluzbami
polski, niemiec, stanow ,francji itd system nie ulegl by zmianie,
wiekszosc kosztow poniosa zwykli obywatele poniewaz zamieszni rzadza na polecenie innych ktorzy dostrczyli tzw. pomoc
Skoro Lech Wałęsa z jakąś częścią ubecji przyczynił się do upadku komuny to chwała im za to.
"Lech Wałęsa" to teraz "polski znak towarowy", człowiek znany na całym świecie. Nawet w tak odległej Nowej Zelandii ludzie na wiadomość, że jestem z Polski reagowali słowami "Lech Walesa, Solidarność".
Szanujmy to.