Jestem zdecydowanie za wprowadzeniem do szkół przedmiotu religioznawstwo zamiast religii czyli katechezy. Wiedza naszego społeczeństwa na temat religii i wyznań świata jest żenująca. Powoduje też szereg niepotrzebnych fobii związanych z wyznawcami innych religii. Żeby kogoś i coś oceniać trzeba mieć wiedzę na ten temat. A wiedzę na temat religii świata powinno zdobywać się w szkole. A obecny "przedmiot"religia? W kościołach i punktach katechetycznych. I żeby nie być posądzonym o stronniczość - jestem osobą wychowaną w wierze i praktykach katolickich.
Matura z religii? Absurd nad absurdy! Z teologii itp. nie powinno być też żadnych magisterek (tym bardziej doktoratów itd.), bo to antynauka, a nie nauka!
Idiotyzm, czy z każdej religii i czy z tej, której KK nie uznaje (każda jest zła) wyznawców świadków jehowy, bo dlaczego nie. Maturzysta wystarczy, że umie przykazania kościelne, liczyć do 100, rozróżniać pieniądze, które ofiaruje na tacę, zna litery i umie się podpisać, wie że na świecie jest przepotężna Ameryka i tyran ludu - Rosja. Zna drogę do Częstochowy, Lichenia i do imperium ojca Rydzyka. Wiedza na temat tych ostatnich to już prawie magisterium.