Miałem okazję uczestniczyć w spotkaniach Sejmowej Komisji ds. polityki Senioralnej - reprezentując właśnie NGO. Wielokrotnie apelowaliśmy o to aby do tego programu dopuścić NGO jako liderów - beneficjentów programu - czyli jako podmioty, które mogłyby samodzielnie aplikować o te środki. Jednak nie Pan Kosiniak-Kamysz uparcie nam tego odmawiał. Zaś gminy liczą pieniądze i rezygnują z Wigorów: jak w Anielinie na Lubelszczyźnie (co opisał niedawno Tygodnik Siedlecki - dałbym link, ale system nie pozwala)