Będąc kandydatką do Senatu z PSL, a w swojej okolice na tak wysokim stanowisku, czyli pracownikiem powiatowego urzędu pracy w Kielcach oraz radną sejmiku woj. świętokrzyskiego, to wcale taki uczynek nie wzbudza zdziwienia, bo większość pracowników na wysokich stanowiskach, a nawet każdy przyjmuję tzw. ŁAPÓWKĘ od osób chcących się zakwalifikować np. do pracy, na wizytę u lekarza i wypisanie wniosku do komisji, lepsze stopnie własnego dziecka w szkole i dużo innych rodzaju, bo chętnych na przyjęcie takich łapówek jest w chwili obecnej w Polsce pomimo wysokiego własnego zarobku, ogromna ilość, nawet ludzi mających własne firmy.

Co za ludzie... "Kandydatka PSL do Senatu - przyłapana na próbie przyjęcia łapówki." Jeszcze mają za mało pieniędzy?