Dobrze, że ktoś jeszcze broni gimnazjów. Do gimnazjum gimbus mi dzieci wozi, jak zrobią podstawówkę, to do liceum będę musiała miesięczny wyrobić razy 2, w mieście łatwiej ,a na wsi, nie każdy sobie pozwoli na codzienne dowożenie dzieci, w sobotę też do szkoły nie pojedzie na zajęcia dodatkowe, bo nie ma autobusów, a te z literą s nie kursują, a więc samo dobro mi grozi.