Do rolnikgrzybiarz:
Jak można sprzedać coś co nie istnieje. Dwadzieścia lat temu jak szedłem na grzyby to widziałem że na każdym spłachetku łaki pasła się krowa. Teraz na łąkach trawa po kolana, a przy domu zamiast krowy gość z kosiarką. Pan pewnie też z takich rolników co mają hektar i leżą go góry brzuchem bo dopłaty lecą, a grzyby kupują suszone w hipermarkecie.
Tu komentarz zbyteczny. POkrętaczom, nie udało się do końca, sprzedać Polski i polskiego rolnika, obcemu kapitałowi. Więc będą się mścić, za pośrednictwem Brukseli gdzie już nieźle mieszają, przy pomocy rudego rydza.