Polska informatyzacja = wyrąbać skarb państwa pl. To jest od lat dziki rynek opanowany przez wielkich graczy, dojących Polskę. Sami ustalają reguły cenowe, wygrywających "przetargi", Portal "e@patia" w Ministerstwie Rodziny Pracy i PS, kosztował 50 mln zł, utrzymanie- 2 mln zl rocznie. Przepłacony kilkanaście razy. Zyski dla firm oscylują wokół 25-40 proc! Lepiej niż w pożyczkach- chwilówkach. Wszystko jest postawione na głowie. Nie zbudowano szeroko pasmowego internetu w całym kraju, ale na wolnym chce się upychać kolejne usługi, bo jakoś pójdzie. Patologie są od 2004 roku, nie sądzę, aby to ktoś zmienił. Za PO pieniądze się w konkursach rozdawało. Wisi na stronie MC konkurs nt. e- społeczeństwa. Warunki są tak sformułowane, że kasę weźmie 4-6 firm. Ale patologie były za czasów PiS- zakup za 1.8 mld zł wysokiej klasy informatycznego złomu do szkól. PO/PSL rozwinęły ścieżki do kantów. Leży edukacja informatyczna w szkołach. Brakuje sprzętu, nauczycieli. 3 bodaj lata temu policzono, że na e- szkołę potrzeba 1 mld zł. Znaleziono 50 mln na „pilotaż”, z którego nic nie wynika! To Polska właśnie. Doi się durniów znad Wisły, Przedstawicielowi amerykańskie firmy rzekło się, że jesteśmy dla nich III świat. Swego czasu opracowaliśmy program wyprowadzenia dzieci z ubóstwa poprzez rozwój narzędzi informatycznych dla nich. Nie poszedł. Bo nie było zdaniem rządzących ubogich dzieci /1.3 mln- dane UNICEF/. Poza tym byliśmy bezpartyjni. Ot, Polska właśnie.
SZKODA MI PANI MINISTER, ale w tej stajni Augiasza raczej nie posprząta.
Najpierw w sposób jawny określmy zasady i procedury.
Podajmy je do publicznej wiadomości w sposób który wykluczy możliwość wprowadzenia do nich furtek wygodnych dla władzy, a ograniczających prawa obywateli.
Jak to będzie zrobione to wtedy p. minister może chwalić sie decyzjami personalnymi.