Do Lola: Tak były zbierane wszędzie. Sam je zbierałem. a dlaczego nie mogą się wypowiadać staruszkowie? Jest wolność słowa. A jeżeli nie przekonują Panią podpisy to prosze zoabczyć na jakiekolwiek ankiety. We wszystkich 89-90 procent ludzi jest za powrotem do 7 lat.
szkoda , ze tak kłamią P. Elbanowscy i PIS - bo te podpisy zbierane były wszędzie na ulicach, pod sklepami w rodzinach itp - podpisywali ludzie którzy nie mają nic do czynienia z dziećmi - staruszkowie po 80 - 90 lat - wystarczy tylko sprawdzić wyrywkowo PESEL i podpisy to wtedy będzie podana prawdziwa ilość protestujących . Wtym są podpisy o
gigimnazjach i
Do Julekk:
Zgadzam się z Panem w pełni. Jednak mnie chodzi przede wszystkim o to że możemy mieć do czynienia z sytuacją przypomimającą grupy rodziców sprzeciwiających się szczepieniom profilaktycznym. Pediatrzy boją się upowszechnienia takich postaw. Oni też mają swoje strony, swoich guru. Podobnie jak w opisywanym przez nas przypadku.
Do Przemyślida: Niestety tak nie jest. Niektóre talenty się obronią inne nie. Gdyby tak było, jak Pan pisze, nie byłyby potrzebne (chociaż to zupełnie inny poziom) stypendia dla wybitnie uzdolnionych dzieci, specjalne programy traktowania zdolnych uczniów w szkołach. A podstawowy powód, dla którego obowiązek szkolny utrzymujemy, to pragnienie wyrównywania szans i generalna zmiana myślenia: państwo już dzisiaj nie traktuje obywateli jako "materiał" na żołnierza czy robotnika ale jako jednostkę, której ma służyć dla jego i wspólnego dobra.
Do Julek:
pisząc "nowe" co ma Pan na myśli?
Historia dowodzi że talenty bronią się same.
Proszę zauważyć że piszę o tym pomyśle jako o logicznej kontynuacji pewnego sposobu myślenia - tu p.Elbanowskich.
Szkoda że nie możemy zweryfikować tej opinii u źródła.
Do Przemyślida: Tylko że ta weryfikacja nastąpi po kilkunastu latach, kiedy już zdążymy "wyprodukować" sporą grupę niedouczonych obywateli, którymi Państwo bezie się musiało zająć, a przy okazji zmarnujemy ileś tam talentów. Przyczyny, dla których obowiązek szkolny wprowadzono są już w dużym stopniu nieaktualne, ale pojawiły się nowe, więc to rozumowanie jest błędne.
A efekt będzie taki, że dzieciaki rodziców mądrzejszych, lepiej sytuowanych do szkoły pójdą szybciej, dzięki czemu wyprzedzą w rozwoju pozostałe i o wyrównywaniu szans możemy zapomnieć. Fatalnych skutków tej decyzji nie będzie widać szybko, więc będziemy trwać w tym zacofaniu jeszcze długo. I to ma być rząd, który mówi o dobru narodu.
Jeśli będą konsekwentni to p. Elbanowscy powinni zacząć walczyć o zniesienie obowiązku szkolnego. Został on wprowadzony w XIX wieku z dwóch powodów:
1. Przemysł wymagał standaryzacji podstawowych umiejętności (np. czytania aby można było zrozumieć instrukcję obsługi maszyny)
2. Masowe armie z poboru wymagały krótszego szkolenia jeśli poborowi byłi wcześniej przygotowani według standardowego wzoru.
Obowiązek szkolny się po prostu opłacał.
Teraz te powody są nieaktualne.
Rodzice mogą więc przygotowywać dzieci do życia według swoich indywidualnych hierarchii wartości. A ich poglądy po prostu zweryfikuje rzeczywistość.