Do OBSERWATOR:
Jak ja was, ky, nienawidzę,
I jak ja wami, ky, gardzę,
Jak ja się za was, ky, wstydzę,
Gdy za granicę czasem zajrzę.
Jak ja się wami, ky, brzydzę,
Jak ja was dobrze, ky znam,
Jak ja się bardzo ludziom dziwię,
Którzy wybrali taki chłam.
Wszystko, to czego się dotkniecie,
od razu obracanie w pył.
Szarańcza przy was to jest bajka,
Bo cały kraj już przez was zgnił.
Opasłe mordy, krzywe ryje,
kurestwo wszędzie tam, gdzie wy.
Jak ja was, ky, nienawidzę.
Jak chętnie bym z kałacha bił.
I nawet jak wam plunąć w twarz,
to wy mówicie, że deszcz pada.
I ka wasza partia mać,
co mi ojczyznę wciąż okrada.
Nadejdzie kiedyś taki czas,
za wszystko, ky, zapłacicie.
W helikoptery wsadzą was
i nigdy już tu nie wrócicie.
JESTEM MIESZKANCEM W PANI POWIECIE JAKA MA PANI RECEPTE NA POLSKE OPROCZ KABARETU NA WCZORAJSZEJ DEBACIE PANI SZEFA MARNEGO PIOSENKARZA I CO PANI MA ZAMIAR ZROBIC W SEJMIE