Normalnie ubaw po pachy. Ja rozumiem, że ludzie teraz widzą ekspresowe tempo prac TK, ale normalnie sprawy potrafią tam czekać latami, aż sędziowie łaskawie zechcą się nimi zająć.
Bawi mnie ta przepychanka wobec kwestii słownych. W Konstytucji jest napisane o większości, nie o "większości prostej" jak bajdurzy dr Sadowski.
I na koniec wisieńka - wiecie co podniosłoby największe larum tych "obrońców" TK i Konstytucji? Nakaz rozpatrywania spraw w kolejności w jakiej wpływały do TK. Zerknąłem w wykaz aktualnych orzeczeń TK. W ciągu ostatniego miesiąca rozpatrywano 3 sprawy, które do TK wpłynęły w 2013 roku! A jak się nad nimi napracowano - w dwóch przypadkach sprawę umorzono. Właśnie, to kolejna kwestia co do jakości prac TK - tam nie lubią się przepracowywać, tam lubią masowo umarzać sprawy...
nie sparalizuje tylko zmusi do oceny prawnej a nie politycznej. Tylko w sprawach polityki trudno wytlumaczyc i przekonac. Kwestie prawne sa bardziej czytelne