PiS-u chęć zawładnięcia "wymiarem" jest oczywista.
Jest jednak w "wymiarze" zło znacznie gorsze
To "stróże prawa" w podstawowych "organach" wprasowani w lokalne układy, bywający na lokalnych salonach, współtworzący gminno-powiatowe "układy zamknięte".
Tam się wspiera nie tylko lokalne "ambicje".
Tam się "wyciąga za uszy" niesfornych pupilków lokalnych notabli, spolegliwie traktuje bossów i innych "świętych", a przy tym, na przykład przy wyborach... nie spojrzy się "surowym okiem" np. na nachalną kampanię w czasie ciszy wyborczej.
O żadnej "reformie" nie ma zatem mowy.
Może chodzi o... ułaskawienia?
Może chodzi o... zemstę?
A może, to zwykłe... niedołęstwo rządzących!?