Do Stach Głąbiński: Głosowanie dwuetapowe podwaja koszty każdych wyborów. Remedium na to mogłoby być głosowanie według ordynacji preferencyjnej (Australia), ale wtedy odpadnie argument zwolenników JOW o prostocie ordynacji. Również system mieszany (Niemcy) nie będzie na tyle prosty, aby każdy obywatel mógł go zrozumieć. Proces przydzielania mandatów się wydłuża. Pomimo wszystko uważam system mieszany za najlepszy.
Znaczna część argumentów przeciw JOW-om traci sens, jeżeli przyjąć głosowanie dwuetapowe. Do drugiego etapu dopuszczone byłyby kandydatury o największym poparciu uzyskanym w 1-szym etapie głosowania, mające w sumie nie mniej niż 50 % poparcia.