Igrzyska, Proszę Państwa, to są "igrzyska".
Prezes Kaczyński wie, że "wyborcy" wytrzymają (czytaj: będą siedzieć "cicho") takie diktum.
Prezes wie, że "jak co" to baty zbierze (a zbierze, to pewne) Jaki.
'Wyborcy", co prawda, nieco się obawiają, że podobne tempo działania "skarbówki" w stosunku do Nich samych, może nie być aż tak "atrakcyjne", ale... nadal wierzą w stare powiedzenie "badylarzy": jakoś to be...
Otóż nie będzie...
Mamy jasny sygnał, jak dalej będzie przebiegać linia "umacniania władzy", a Redaktorzy TV rządowej, już wiedzą co i jak wmawiać... radiotelewidzowi
Bezprawie jak za Stalina. To już nie jest śmieszne co wyprawiają ,,komandosi" rządowi. Stalinizm w czystej postaci. Wujek prokurator stalinowski czegoś kuzyna zdążył nauczyć. Władza może obrażać obywateli, a obywatel ma mówić, no, najlepiej złożyć samokrytykę. Żenada!