Nie wiem, co się rozumie przez zastosowanie do mediów słowa "dekoncentracja", choć niezły byłem z łaciny, ale uważam, że najpilniejszą sprawą jest zmuszenie mediów do bieżącego
i dokładnego informowania odbiorców, na czyim kapitale (kwotowo i procentowo) opierają swoją działalność. W gazetach i czasopismach powinno to być czytelnie podawane w "stopce", natomiast w mediach elektronicznych - wyświetlane w pasku na dole ekranu. Fakty te powinny być często badane, a media je fałszujące, powinny być za pierwszym razem karane finansowo, a następnym - zamykane. Wyborcy muszą wiedzieć np., jaki kapitał występuje przeciw jego legalnym reprezentantom, czy wręcz apeluje do "obalenia" legalnego rządu, z czym mieliśmy ostatnio do czynienia.