Szkoda że dzisiejsza "Solidarność" nie ma nic wspólnego z tamtą a jej szefem jest facet który ramie w ramię z milicja, ZOMO i ORMO, bronił socjalistycznego ładu i nadrzędnej roli PZPR a dzisiaj jest grubą rybą spędzającą za grosze wczasy w związkowych apartamentach do których plebs nie ma wstępu i jeszcze biorącym na odjezdne koszyki z wiktuałami odjętymi od ust zwykłym związkowym wczasowiczom. Panisko!