W III RP brak środków na godziwe place, które umożliwiałyby młodym zarabiać na utrzymanie, mieszkanie, wychowywanie dzieci; na godziwe stypendia, emerytury czy lecznictwo (ja np. z własnej kieszeni muszę opłacać koszty lekarza, leków i opatrunków na leczenie "pozakrzepowego zapalenia żył", którego nabawiłem się na początku okupacji raniąc sobie nogi na granicznych zasiekach podczas ratowania przed Niemcami żydowskich uciekinierów, ale są pieniądze i środki na pomoc dla Ukrainy, która nie rozliczyła się z masakrowania tysięcy polskich rodzin a do tego jej prominentni politycy głoszą chwałę rezunów i żądają od III RP kilku terenów, zapominając, że bezprawnie okupują kilka województw zabranych II RP po 17 września 1939. O tempora, o mores!!!