Jak w powieści, jest to różaniec z granatów. W odróżnieniu od powieści nie chodzi o kamyczki ale granaty bojowe.
Nawiasem mówiąc jakoś nie słyszałem aby ktoś przeszkadzał w modlitwie. Chciano nie dopuścić do następnego seansu nienawiści w wykonaniu najwyższego kapłana religii smoleńskiej i wodza wszystkich prawdziwych Polaków (t.j. tych pierwszego sortu).