Nie widać jej efektów pracy w sejmie . Było o niej głośno po aferze z "Maderą" i przez ostatnia akcję przemytniczą , sory dobrze , że na nią nie głosowałam .
" Na teren Sejmu dwaj działacze obywateli RP Paweł Kasprzak i Wojciech Kinasiewicz zostali wwiezieni na teren Sejmu w bagażniku samochodu posłanki Joanny Schmidt. Pomagała jej w tym Joanna Scheuring-Wielgus. - Na takiej zasadzie do Sejmu można wwieźć wszystko. Nawet materiały wybuchowe - powiedzieli w rozmowie z portalem pracownicy Kancelarii Sejmu. "
Ryszard załatwił jej posadę w Brukseli u boku zaciekłego wroga Polski. Już może "doić Brukselkę" i nie przejmować się resztą. Ze strony Ryszarda to ryzykowne. Kobieta tak nastawiona na sukces może o nim szybko zapomnieć.
Nie wiem, czy ona komuś daje (...), czy robi loda. Nie obchodzi mnie to. Natomiast w ogóle nie widac ŻADNYCH efektów jej pracy w Sejmie (poza skandalem obyczajowym) i za to powinna zostać rozliczona przez Polaków w następnych wyborach.
Pani Joanna ma rację, że na temat swojego życia prywatnego nie powinno się nic mówić. Dotyczy to jednak osób prywatnych, a nie publicznych. Jeśli ktoś dla kariery i pieniędzy jest w stanie porzucić męża i dzieci, z tych samych powodów wcześniej czy później porzuci służbę publiczną w interesie obywateli, dla służenie własnym egoistycznym celom.
Bardzo płytka ta biografia , radzę napisać więcej o wykształceniu i dorobku zawodowym , gdyż wiem co Pani robiła , dlaczego to ukrywać, przecież chyba wiesz kobieto , co pisze każdy Rodak w swoim CV , a ty nawet tego nie potrafisz.
A ja zagłosuję na panią Janicką. Bliższy mi jest samorządowiec głowiący się nad tym jak zdobyć i zagospodarować pieniądze niż inni. Robota w terenie to twarda szkoła! Motywuje aby mocno stąpać po ziemi. Tacy ludzie są potrzebni w sejmie.
Pani Schmidt głosowała w wyborach na prezydenta m. Poznania na Grobelnego. Co przyznała sama dzisiaj 14.10 w wywiadzie na gazeta.pl
Dla mnie ją to dyskwalifikuje. I każdy Poznaniak wie dlaczego.