We własnym interesie Mariusz Kamiński "nie rozumie"
artykułu 139 Konstytucji i próbuje inwektyw wobec
uchwały Sądu Najwyższego. Skądinąd słusznie konstatuje, że Sąd Najwyższy nie może oceniać konstytucyjnych prerogatyw prezydenta, ale uchwała
Sądu Najwyższego dotyczy naruszenia Konstytucji
przez Andrzeja Dudę, co z prerogatywą prezydenta na
podstawie artykułu 139 Konstytucji Rzeczypospolitej
nie nic wspólnego. Skąd taki przejaw "absolutyzmu"
u Mariusza Kamińskiego ?