Nie do zaakceptowania są uwarunkowane komunizmem
pomysły zmian w ustawie o ustroju sądów powszechnych. O ile to Zbigniew Ziobro i nie wiadomo kto jeszcze lansuje projekt, to sensowna byłaby dymisja. Jak dotąd Zbigniew Ziobro zniszczył
sens oddzielenia Prokuratury Generalnej od Ministerstwa Sprawiedliwości. "Zlikwidował" prokuraturę wojskową mimo pragmatycznego sensu odrębności takiej struktury. Komisarzem nie ludowym
najprawdopodobniej nie będzie, ale o ile ma taką ambicję, to realizacja planu napotyka znaczące przeszkody. Trybunał Konstytucyjny obecnie nie funkcjonuje, mimo iż "radosna" twórczość P. i S. wobec Trybunału nie jest konstytucyjna, czyli w polskim prawie nie obowiązuje. Tę rozgrywkę "wygrał", prawdopodobnie głównie po to, aby Trybunał Konstytucyjny nie mógł kwestionować niekonstytucyjnych pomysłów P.i S. "Pomysły" w sprawie Krajowej Rady Sądownictwa byłyby już zbyt
grubym przekrętem, więc próbuje w projekcie zmian
ustawy o ustroju sądów powszechnych wyeliminować
rolę Krajowej Rady Sądownictwa przy powoływaniu
prezesów sądów, co jest uszczegółowieniem artykułu
186 ustęp 1 Konstytucji Rzeczypospolitej, według
którego Krajowa Rada Sądownictwa stoi na straży niezależności sądów i niezawisłości sędziów. Motyw
postępowania Ziobry może nie jest trudny do wyinterpretowania, ale o ile prywatnie zechce rozgrywać tego rodzaju "bitwy" to w funkcji ministra nie może wyabstrahowywać się od standardu i sensu prawa w Polsce.