Jeżeli Pan Jurgiel będzie myślał o Polsce, to na pewno wszystko się uda i polska wieś odżyje. Ale, jeżeli będzie się przejmował Unią Europejską, to nigdy nie odbudujemy naszego żywiciela, polskiej wsi. Specjalnie narzucane ograniczenia i wielkości produkcji, nie tylko rolnej, to ubezwłasnowolnienie Polski i nie dopuszczanie do jej rozwoju. Typowe działania na gospodarcze, a co za tym idzie fizyczne wygaszanie państwa. Wiadomo, że odbudowanie gospodarcze, to lekarstwo na wszystkie bolączki państwa i nie wolno nam ulegać naciskom zewnętrznym i obawiać się szantażu. Jeżeli nie teraz, to już nigdy nie będziemy mieli Polski.
Proponuję aby Pan Minister zaczął od takiej operacji:
1. Od górników p. Dudy kupuje węgiel po cenach jakie im odpowiadają.
2. Wiezie ten węgiel do swojej wsi i zamienia na żywność według cen ustalonych przez wyborców PiS.
3. Żywność wiezie pod kopalnie i dzięki uprzejmości p. Dudy sprzedaje górnikom po cenach jakie p. Duda uważa za sprawiedliwe.
4. Saldo pokrywa ze swojego ministerialnego wynagrodzenia
5. O wynikach informuje wyborców PiS. Innych nie musi, to przecież ciemny motłoch który dopiero musi być oświecony przez p. Sellina.
Rozumiem że pan minister Jurgiel weźmie przyczepkę na którą pod kopalnią załaduje węgiel kupiony po cenach opłacalnych dla ludzi p. Dudy, pojedzie z tym węglem do swojej wsi i zamieni go na żywność po cenach opłacalnych dla swoich wyborców i zawiezie ją górnikom i sprzeda ją po cenach określonych przez reprezentantów ludzi pracy (czyli konsumentów wędzonych węgorzy prosto z bagażnika aby uniknąć podsłuchów). Oczywiście na całą operacje dostanie obfitą dotację z budżetu zarzadzanego przez jego kolegów partyjnych. Bo inaczej wszyscy by umarli ze śmiechu, jakby zobaczyli plan finansowy tej akcji. W razie czego papieru na pieniądze nie brakuje. Najważniejszy jest szczytny cel i osobisty interes reprezentantów narodu .