Chłopek roztropek a nie ekonomista. Ma mnóstwo świetnych pomysłów jak rozwinąć kraj i żadnego pomysłu na ich realizację.
Poziom przeciętnego gościa z baru który mówi: trzeba rozwijać innowacyjność, uaktywnić kapitał, ułatwić przedsiębiorcom działanie, uszczelnić pobór podatków, spłacić długi. Kiedy jednak ktoś go spyta jak to zrobić, bierze długi łyk piwa, patrzy w sufit i nie więcej nie mówi.